Mateusz Borek z pretensjami do Krzysztofa Stanowskiego. „Dziecinada”

2023-11-05 20:30:32; Aktualizacja: 1 rok temu
Mateusz Borek z pretensjami do Krzysztofa Stanowskiego. „Dziecinada” Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Kanał Sportowy [YouTube]

Krzysztof Stanowski odszedł z Kanału Sportowego, którego był współzałożycielem. Do odejścia dziennikarza z projektu odniósł się Mateusz Borek.

Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem zakończenia współpracy sporo mówiło się o odejściu Stanowskiego. Ten usunął z mediów społecznościowych wszelkie opisy łączące go z projektem i przestawał pojawiać się we wspólnych materiałach z innymi założycielami Kanału Sportowego, czyli Tomaszem Smokowskim, Michałem Polem i Mateuszem Borkiem.

Doświadczony dziennikarz nabrał wody w usta i przez pewien czas nie chciał odnieść się do spekulacji. W końcu ogłosił oficjalnie, że odchodzi.

„Bardzo dziękuję wszystkim, którzy tworzyli ze mną ten ekscytujący projekt. Przede wszystkim dziękuję widzom, z którymi spędziłem ostatnie blisko cztery lata - czy też rozmawiając podczas programów, czy też czytając Wasze komentarze.

Fajnie było! I może jeszcze będzie” - napisał na Twitterze, publikując jeszcze zdjęcie wypowiedzenia umowy.

O powodach rozstania na ten temat nic nie wiadomo. Oczywiście, w przestrzeni medialnej pojawia się mnóstwo domysłów. Mateusz Borek dał jednak do zrozumienia, że nie doszło do niego w najlepszej atmosferze.

- Nie podoba mi się w tym całym procesie - powiedziałbym rozchodzenia Krzyśka z Kanałem Sportowym, sposób podejścia do biznesu, bo to jest dziecinada usuwanie opisu z Twittera, z Instagrama. Ja z Krzyśkiem odbyłem rozmowę, którą wam zrelacjonowałem. Miałem się z nim spotkać z dwa tygodnie temu, mieliśmy ustalić jakieś warunki brzegowe, datę obwieszczenia odejścia - opowiadał w specjalnym „Hejt Parku” 50-latek.

- Umówił się ze mną w środę czy w czwartek, nagrywając chyba ostatni program z Robertem Mazurkiem, który ostatecznie nie został wyemitowany, ale zapłacony. Niewyemitowany, bo była już cisza wyborcza, no to po prostu sobie zamieścił oświadczenie. Możemy się rozstać, możemy sobie iść w inne strony, ale szanujmy wewnętrzne ustalenia.

- Rozmowa o biznesie z Krzyśkiem to w ogóle jest na poziomie podstawówki. Dzisiaj publikuje na swoim kanale WhatsAppowym, że we wtorek sprzedaje udziały. Ja znowu się mogę zapytać: kto upoważnił go do takiej informacji? Kim jest dzisiaj dla Kanału Sportowego Krzysztof Stanowski, żeby rozmawiać o nim kolejne kilkadziesiąt minut? Trzymam się tego, co ustaliłem cztery lata temu. Dla mnie podanie ręki jest droższe od zapisu na papierze. Nie chce mi się dyskutować z kimś, kto nie dotrzymuje pewnych słów i ustaleń - rzucił Borek.

Kanał Sportowy został założony w 2019 roku i od tego momentu odniósł spory sukces. Bez wątpienia duża w tym zasługa Stanowskiego, którego materiały cieszyły się olbrzymią popularnością.