24-letni napastnik przeniósł się do Dortmundu w zimie na zasadzie półrocznego wypożyczenia z Chelsea. Belg zaaklimatyzował się w nowym zespole w błyskawicznym tempie. W 14 spotkaniach w barwach BVB strzelił dziewięć goli i zaliczył jedną asystę. Z marszu stał się kluczowym zawodnikiem na Signal Iduna Park.
Teraz włodarze niemieckiego klubu mają nie lada problem. Nie tylko ze względu na odniesiony w derbach z Schalke (porażka 0:2) uraz, który wyklucza napastnika z gry do końca sezonu, ale również dlatego, że muszą zająć się kwestią przyszłości zawodnika. W umowie wypożyczenia nie została bowiem zawarta klauzula o możliwości wykupienia piłkarza po sezonie za ustaloną kwotę.
Szefowie BVB nie mają jednak wątpliwości, że chcą zatrzymać u siebie Belga na dłużej. Problem w tym, że Chelsea, która wykupiła go w 2016 roku z Olympique'u Marsylia za 39 milionów euro, żąda od Niemców kwoty aż o 20 milionów wyższej. Wydając na Batshuayia żądane 50 milionów funtów, a więc około 58 milionów euro, Borussia pobiłaby swój rekord transferowy i jednocześnie wydała na zastępstwo dla Aubameynaga prawie równowartość tego, co otrzymała z tytułu jego sprzedaży (64 miliony euro).
W tej sytuacji paradoksalnie fatalną informacją jest dla Borussii diagnoza, która daje Batshuayiowi szansę na powrót do pełnej sprawności przed startem Mistrzostw Świata. Jeśli negocjacje z Anglikami się przedłużą, a Belg pojedzie na mundial i tam się dobrze zaprezentuje, cena wzrośnie jeszcze bardziej.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
