Messi: To faworyci do zdobycia Ligi Mistrzów
2017-11-25 10:26:58; Aktualizacja: 7 lat temuLionel Messi wskazuje zespoły, które mogą sięgnąć w obecnym sezonie po Ligę Mistrzów, ale nie wymienia wśród nich Barcelony.
Faza grupowa Champions League powoli zbliża się do końca, ale kilka drużyn zdążyło już pokazać, na co je tak naprawdę stać. Jak na razie kompletem punktów mogą pochwalić się jedynie Manchester City oraz Paris Saint-Germain. To właśnie w tych drużynach Lionel Messi dostrzega faworytów do końcowego triumfu.
- Moim zdaniem Manchester City jest na ten moment najsilniejszym zespołem w Lidze Mistrzów, obok nich jest PSG, ale przed nami długi sezon - stwierdził Argentyńczyk w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport”.
- Nie można też zapominać o Realu Madryt, o tym co już mają i ich doświadczeniu, nawet jeśli obecnie nie osiągają rezultatów, których wszyscy się po nich spodziewali. Dalej jest jeszcze Bayern Monachium, kolejny wielki klub, który będzie walczył o zwycięstwo do samego końca.Popularne
Włoscy dziennikarze nie omieszkali zapytać Messiego również o spostrzeżenia na temat kryzysu we włoskim futbolu. „Albicelestes” także musieli walczyć do samego końca o awans na Mistrzostwa Świata. Koniec końców zobaczymy Argentyńczyków na rosyjskich boiskach, ale Włochów już nie.
- Narody, takie jak Włosi czy Holendrzy, które przez dekady uczestniczyły w Mundialach, nie pojadą do Rosji, nikt się tego nie spodziewał. Ale taki jest dzisiejszy futbol - nawet małe reprezentacje i kluby mogą sprawić ci problemy, jeśli są dobrze zorganizowane. Argentyna również przechodziła przez trudny okres, w trakcie kwalifikacji mieliśmy trzech selekcjonerów, trudno zaadaptować się szybko do każdego z nich. Każdy miał inne pomysły i filozofie.
- W 2018 roku faworytami będą Niemcy, ale są też Brazylijczycy, Hiszpanie i Francuzi. Teraz to najsilniejsze reprezentacje.
- Włoski futbol nie jest już taki jak wcześniej, ale myślę, że oznacza to o wiele więcej niż tylko brak awansu na Mistrzostwa Świata. Choćby Milan i Inter nie grają już tak jak 10 lat temu, nawet nie kwalifikują się do Ligi Mistrzów. To oddziałuje na włoską piłkę. Próbują powoli wrócić na swoje miejsce w lidze, ale mediolańskie kluby muszą też powalczyć na poziomie międzynarodowym.