„Mister Champions League”. Dziesięć powodów, by nazywać tak Cristiano Ronaldo

2021-11-23 22:19:19; Aktualizacja: 3 lata temu
„Mister Champions League”. Dziesięć powodów, by nazywać tak Cristiano Ronaldo Fot. Manchester United FC
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Transfery.info

„Mister Champions League” - na taki przydomek przez lata gry w Lidze Mistrzów zapracował sobie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk dzierży aż dziesięć rekordów związanych z tymi rozgrywkami.

W jednej z rozmów pomeczowych, już po powrocie na Old Trafford, 36-latek przekonywał, że sukcesy zespołowe są ważniejsze od tych indywidualnych. Sam nie może narzekać na brak i jednych drugich, a w Lidze Mistrzów z jego osiągnięciami nie może równać się żaden inny piłkarz.

Ronaldo sięgał po Puchar Europy już pięciokrotnie. To najlepszy wynik w historii tych rozgrywek. Raz dokonał tego w barwach Manchesteru United i cztery razy grając dla Realu Madryt, który z nim w składzie sięgał po historyczne dziesiąte, a potem też jedenaste, dwunaste i trzynaste zwycięstwo.

Nie udało mu się za to doprowadzić do sukcesu w Europie Juventusu, ale i z tym klubem wiąże się jeden rekord w dorobku Portugalczyka. Jest on jedynym piłkarzem, który strzelił dziesięć goli przeciwko jednemu zespołowi. Ronaldo właśnie tyle razy trafiał do siatki „Bianconerich”.

Stanowi to zaledwie siedem procent wszystkich trafień napastnika z Madery w Champions League. Ze 140 jest on najlepszym strzelcem w historii tych rozgrywek. Drugi Lionel Messi traci do niego już 17 bramek. Trzeci Robert Lewandowski - 58. Ronaldo strzelał też najwięcej w fazie pucharowej tych prestiżowych zmagań. Jako jedyny w historii trafiał w trzech finałach. W fazie grupowej, w której rozegrał rekordową liczbę spotkań, skuteczniejszy jest od niego Lionel Messi. Argentyńczykowi nie udało się jednak strzelić gola w każdym z sześciu meczów w grupie. Portugalczykowi jak najbardziej.

Ma on też zresztą na koncie największą liczbę występów w całej Lidze Mistrzów, bez podziału na jej etapy. Jej podniosłego hymnu słuchał już 181 razy. Debiutował w 2003 roku, zaledwie trzy lata po premierze Playstation 2. Teraz na ledowych bandach wyświetlana jest już reklama piątej edycji tej konsoli.

Chrapkę na pobicie dwóch istotnych rekordów Ronaldo może mieć w tym sezonie Robert Lewandowski. Polak, pokonując bramkarza Dynama Kijów, zaliczył dziewiąty z rzędu mecz z golem. Najlepsza w dziejach seria napastnika Manchesteru United (wtedy Realu Madryt) była o dwa spotkania dłuższa. Najbardziej wartościowe byłoby jednak pozbawienie Ronaldo rekordu bramek zdobytych w jednej edycji Ligi Mistrzów. Polak już ma ich dziewięć, a więc strzela z częstotliwością bardzo podobną do tej, z jaką robił to Portugalczyk w sezonie 2013/2014. Skończyło się wtedy na 17 trafieniach. Jeżeli Lewandowski ustrzeliłby dublet przeciwko Barcelonie, może też dorównać starszemu rywalowi w walce o rekordy pod względem goli w fazie grupowej w jednej edycji Champions League.

36-latek mógł już zapomnieć, jak to jest w Lidze Mistrzów nie grać. Jedynym sezonem, w którym nie zaznał smaku walki o Puchar Europy, był ten, w którym debiutował w dorosłej piłce. W kampanii 2002/2003 rozegrał pół godziny w eliminacjach do najlepszej ligi świata, ale Sporting odpadł na tym etapie i rywalizował tylko w Pucharze UEFA. Ronaldo ma na koncie dwa występy w tych rozgrywkach i ani jednego gola. Potem jeszcze dwukrotnie, zawsze w barwach Manchesteru United, musiał przebijać się przez kwalifikacje.

Obecna ligowa forma „Czerwonych Diabłów” może budzić pewne obawy i zwiastować przerwanie tej niesamowitej passy. Ale trzeba też pamiętać, że jeszcze nie mamy nawet połowy sezonu 2021/2022.