Mundial niezwykłości. Zaczarowany Romelu Lukaku i przekorna Japonia

2022-12-01 22:51:48; Aktualizacja: 1 rok temu
Mundial niezwykłości. Zaczarowany Romelu Lukaku i przekorna Japonia Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Mistrzostwa Świata w Katarze są zaskakujące na każdym kroku. W czwartek dostaliśmy wiele zwrotów akcji, ale ostatecznie z turniejem żegnają się dwa giganci - Belgia i Niemcy.

Chorwacja - Belgia 0-0

Joško Gvardiol jest pewniakiem do naszej jedenastki fazy grupowej. Już w pierwszych dwóch meczach spisywał się znakomicie, jednak w trzecim przechodził sam siebie.

Trzeba jednak przyznać, że na drugim biegunie dyspozycji znajdował się Romelu Lukaku, od którego piłka za każdym razem odbijała się tak, byle tylko nie wpaść do bramki. Indywidualnie to jeden z najgorszych występów mundialu, co w konsekwencji - oczywiście tylko jako jeden z elementów, bo koledzy Lukaku wcale lepsi nie byli - dało eliminację skonfliktowanej wewnętrznie reprezentacji Belgii już po fazie grupowej.

Czas na rewolucję i odejście starszyzny, ale to już z nowym selekcjonerem, bo zaraz po rywalizacji z Chorwatami decyzję o rozstaniu ogłosił Roberto Martínez.

PIŁKARZ MECZU: Joško Gvardiol (Chorwacja)

***

Kanada - Maroko 1-2

Maroko nie chciał pozostawić niczego przypadkowi, dlatego od początku ruszyło na już wyeliminowaną Kanadę. Szybka bramka Hakima Ziyecha, potem drugi gol - Youssefa En-Nesyriego po kompromitującym błędzie bramkarza Milana Borjana i zapanował względny spokój, nieco tylko zmącony golem honorowym, a właściwie trafieniem samobójczym Nayefa Aguerda.

Maroko tym samym wygrywa bardzo trudną grupę z Chorwacją i Belgią, zdobywając łącznie aż siedem punktów. Radość rewelacji turnieju została jednak nieco zmącona po drugiej turze gier, gdyż niespodziewana porażka Hiszpanii z Japonią, oznacza, że właśnie zespół Luisa Enrique będzie rywalem Ziyecha i spółki w 1/8 finału (we wtorek o godzinie 16:00).

PIŁKARZ MECZU: Achraf Hakimi (Maroko)

***

Japonia - Hiszpania 2-1

Japończycy zagrali tak naprawdę dwie znakomite połowy - drugie części przeciwko Niemcom i Hiszpanom. Wykazali się przy tym niebywałą skutecznością, bo strzelili w tym czasie cztery bramki, przesądzające o sześciu punktach. Tym samym wygrali ultratrudną grupę, nawet mimo porażki z... najsłabszą Kostaryką. W poniedziałek Azjatów czeka następny mecz z faworytem z Europy - Chorwacja. Wszystko jest możliwe.

W czwartkowym meczu powtórzył się scenariusz z meczu Japonii z Niemcami. Prowadzenie faworytów do przerwy, potem nagle dwa ciosy w ciągu kilku minut. Sprawa zamknięta.

PIŁKARZ MECZU: Ao Tanaka (Japonia)

***

Kostaryka - Niemcy 2-4

Niemcy podchodzili do tego meczu z optymizmem. W końcu wystarczyło zwycięstwo nad słabszą Kostaryką przy braku wygranej Japonii. Wydawało się, że to najbardziej prawdopodobne rozstrzygnięcie. Dlatego też trudno Niemcom było powstrzymać nerwy, gdy w równolegle rozgrywanym spotkaniu Azjaci zanotowali dwa trafienia. Chwilowo gra drużyny Hansiego Flicka całkowicie się posypała, czego efektem były... dwie bramki Kostaryki.

De facto te dwa gole Kostaryki uniemożliwiły Niemcom walkę o awans do ostatniej minuty, gdyż do wyprzedzenia Hiszpanii (zakładając utrzymanie się tam rezultatu) potrzebowali oni wówczas już... wyniku 2-10, czyli sześciu bramek więcej na własnym koncie.

PIŁKARZ MECZU: Kai Havertz (Niemcy)