Neymar musi zgodzić się na wielką obniżkę zarobków, by trafić do Barcelony

O ile część lokalnych mediów uznała sprawę za straconą, zdaniem MD teraz najwięcej zależy od samego Brazylijczyka, który musi zgodzić się na obniżenie obecnie otrzymywanych z tytułu pensji i kontraktów reklamowych z firmami w Katarze ponad 50 milionów na tylko nieco ponad 20 milionów euro w Barcelonie.

Brazylijczykowi ponoć bardzo zależy na powrocie do stolicy Katalonii, gdyż tam spędził najlepszy czas w swojej karierze - przede wszystkim sięgając po trofeum Ligi Mistrzów w sezonie 2014/2015. Nie bez znaczenia miałaby być możliwość ponownej gry z Lionelem Messim i Luisem Suárezem, z którymi wciąż znajduje się w bardzo dobrych relacjach.

MD zresztą wskazuje na fakt, że bardzo ważny jest w całej sprawie czas. Za sprowadzeniem Neymara jest Josep Maria Bartomeu, którego kadencja dobiega końca jednak w 2021 roku. Dla Neymara zbliżające się lato może okazać się ostatnim momentem na powrót do Barcelony, gdyż inni kandydaci do fotelu prezydenta nie pałają aż taką sympatią do tak ogromnej transakcji. I nie ma znaczenia tu fakt, że wciąż trwa spór sądowy między stronami o premię kontraktową. Ta sprawa ma zostać zamknięta w najbliższym czasie.

Do tego Messi w czerwcu będzie obchodził 33. urodziny, więc młodszy o pięć lat Brazylijczyk mógłby zostać naturalnym następcą Argentyńczyka, gdy ten zdecyduje się na pożegnanie z futbolem.

MD nie wspomina jednak o drugiej stronie medalu, czyli Paris Saint-Germain. Katarscy właściciele francuskiego klubu z pewnością będą chcieli odzyskać przynajmniej zdecydowaną większość zainwestowanych przed laty w Brazylijczyka 222 milionów euro. W epoce kryzysu związanego z pandemią koronawirusa wydawanie kwot tego rzędu może okazać się niemożliwe.

Umowa Neymara z PSG obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku.

28-letni skrzydłowy w przerwanym sezonie wystąpił w 22 meczach we wszystkich rozgrywkach, strzelając 18 bramek i zaliczając 10 asyst.