Eintracht Frankfurt ściągnął Rodrigo Zalazara latem 2019 roku, jednak nigdy nie wiązał z nim większych nadziei. Od tego czasu już trzykrotnie trafiał na wypożyczenie do innych klubów.
W trakcie swojej przygody poza niemieckim pracodawcą znalazł się w Koronie Kielce. Z Urugwajczykiem wiązano spore nadzieje, jednak finalnie nie poradził sobie w Polsce. Na poziomie Ekstraklasy rozegrał zaledwie osiem spotkań, a kibice mogli częściej oglądać jego popisy w trzecioligowych rezerwach.
Później zaliczył udane wypożyczenie w FC St. Pauli, natomiast ubiegłego lata na czasowy transfer zdecydowało się Schalke, które dopiero co spadło z Bundesligi.
22-latek w obecnym sezonie spisuje się bardzo dobrze, a w 24 ligowych spotkaniach strzelił cztery bramki oraz zaliczył sześć asyst. Władze Schalke dążyły do zatrzymania go w zespole na stałe.
Ich starania powiodły się, a do oficjalnego ogłoszenia doszło w piątek. Na sprzedaży Zalazara Eintracht Frankfurt zarobi dwa miliony euro. Zawodnik podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2026 roku.
- Rodrigo od pierwszych minut w pełni identyfikował się z Schalke. To zawodnik, który ma niezwykłą umiejętność do intensywnego futbolu. Ponadto ma doskonałe wyczucie w prowadzeniu piłki i podejmowaniu decyzji. Dlatego bardzo się cieszymy, że razem z nim będziemy stawiać kolejne kroki - mówi dyrektor sportowy Rouven Schröder.
Schalke ma duże szanse na powrót do niemieckiej elity po zaledwie roku nieobecności. Na ten moment drużyna Zalazara zajmuje czwartą lokatę w tabeli, a do miejsca barażowego traci punkt.