Nie żyje Jacek Krupnik, prezes MKS-u Piaseczno

Śmierć zwierzchnika klubu z nizin ligowych nastąpiła wskutek obrażeń odniesionych podczas spotkania wigilijnego w jednym z klubów w Piasecznie.

Do tragicznych zdarzeń doszło 15 grudnia. W późnych godzinach wieczornych pięciu napastników, w tym trzech obywatelstwa ukraińskiego, dokonało brutalnej napaści na Krupnika. Pobita, wręcz skatowana do granic utraty przytomności ofiara po parunastu minutach została przetransportowana do szpitala.

Od razu po zarejestrowaniu pacjenta w jednej z pobliskich placówek lekarze określili stan poszkodowanego jako ciężki.

Niestety, jedenaście dni później przez media społecznościowe na profilu MKS-u został opublikowany wpis z czarno-białym zdjęciem prezesa i komunikatem, że nastąpił zgon.

„Żegnaj Przyjacielu, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach” – czytamy na facebookowym fanpage'u.

Krupnik poświęcał się prezesurze od ponad dekady. Nie obca była mu też rola trenera zespołu.

Mężczyźni, którzy przyczynili się do jego śmierci, zostali objęci dozorem policyjnym.

Co istotne w całej sprawie, Rzecznik Prokuratury Generalnej w Warszawie Szymon Banna przekazał do publicznej wiadomości, jakoby feralne zajście miało „charakter bójki”, co może działać łagodząco przy ewentualnym karnym wyroku dla oprawców. 

– Dotychczas przeprowadzone dowody wskazują, że zdarzenie miało charakter bójki, a nie pobicia, co oznacza, że obie strony konfliktu były zarówno atakującymi, jak i broniącymi się – poinformował Banna na łamach portalu Piasecznonews.pl.