Nieciecza znowu górą! Górnik waleczny, ale nieskuteczny
2016-03-05 16:41:24; Aktualizacja: 8 lat temuTermalica Bruk-Bet Nieciecza wygrywa na wyjeździe 2:0 z Górnikiem Łęczna.
Do 42. minuty wszystko wskazywało na to, że to gospodarze pewnie zmierzają po trzy punkty. Zawodnicy "Słoni" wyglądali na wyraźnie zmęczonych po wyczerpującym meczu z Legią Warszawa. Historyczny sukces kosztował ich wiele zdrowia, co było widać po ich grze. Niemrawe ataki, przeprowadzane wyłącznie lewą stroną (kompletnie niewykorzystywany był Dawid Plizga) sprawiły, że trener Mandrysz musiał często używać swojego gardła i strofować nieco zagubionych podopiecznych.
"Brunatni" grali bardzo odważnie. Szybko przed szansą strzelenia bramki stanął Jakub Świerczok, swoje okazje miał też Grzegorz Bonin, ale nie przyniosły one efektu w postaci bramki. Raz Termalikę uratował Artiem Putiwcew, wybijając piłkę z linii bramkowej, a raz sam Bonin, celując daleko nad bramką Pilarza.
Przyszła jednak 42. minuta i całe wrażenie o grze "Słoni" zweryfikował Dawid Sołdecki. Trener Mandrysz postanowił przed meczem desygnować do do gry, zamiast Pavola Stano. Stwierdził, że wypoczęty (w meczu z Legią pauzował za kartki) Polak będzie lepszym wyborem niż zmęczony Słowak, który ma już swoje lata. Stoper odwdzięczył mu się bramką (choć zaraz po niej Mandrysz dał mu jednak parę krytycznych uwag). Popularne
Reakcja szkoleniowca Łęcznej Jurija Szatałowa na gola do szatni była natychmiastowa. Od 46. minuty na placu gry zobaczyliśmy Jana Bednarka i Bartosza Śpiączkę, czyli zawodników dających więcej możliwości w ofensywie. Bramkę znów jednak zdobyła Termalika - po fantastycznym przyjęciu i ładnym zwodzie piłkę w siatce umieścił Wojciech Kędziora. Czyżby sprowadzenie zimą konkurencji w postaci Bratanovicia, Nikolicia i Gutkovskisa podziałały na podstawowego napastnika Niecieczy?
Kiedy już wszyscy spodziewali się, że w tym meczu wszystko wydawało się rozstrzygnięte, przebudził się Bartosz Śpiączka. 24-latek wykorzystał zamieszanie w polu karnym i w 87. minucie zdobył kontaktowego gola. Po chwili gospodarze mieli jeszcze okazję na wyrównanie, ale trzy punkty Termalice uratował świetnie dysponowany Krzysztof Pilarz.
Gdy marnuje się okazję, potem potrafi się to zemścić. Górnik wrócił na swój teren po meczu na fatalnym boisku w Bielsku-Białej, co mogło mieć wpływ na siłę zawodników. Termalika mimo słabości w ofensywie, zwłaszcza w pierwszej części, potrafiła świetnie ustawić się w defensywie i wykorzystać swoje okazję. Świetne decyzję Mandrysza - Sołdecki w pierwszym składzie, wpuszczenie Biskupa dały kolejne trzy punkty. Czy Termalika wejdzie do czołowej ósemki? Ostatnie minuty dzisiejszej potyczki pokazały, że musi być czujna. Brawo dla Łęcznej za walkę w ostatnich minutach, ale drużyna musi popracować nad skutecznością, a kibice nad dopingiem. Niewielka grupka z Niecieczy skutecznie przekrzykiwała miejscowych fanów...