Niesamowita zależność między sukcesami włoskiego klubu a żywotem papieży. Sześć takich przypadków
2025-04-22 19:06:41; Aktualizacja: 58 minut temu
21 kwietnia 2025 roku pożegnaliśmy papieża Franciszka. Nieco wcześniej z awansu do Serie B cieszyło mogło się US Avellino 1912. Jak się okazuje, to nie pierwszy taki przypadek, gdy sukces tego klubu zbiega się w czasie ze śmiercią głowy Watykanu.
88-letni Argentyńczyk o włoskich korzeniach był przyjacielem sportu, a w szczególności piłki nożnej. Sam kibicował CA San Lorenzo de Almagro oraz wspierał Boca Juniors.
W styczniu papież wizytował przedstawicieli US Avellino 1912. Przy okazji spotkania doszło do podpisania i poświęcenie koszulki klubowej.
Przedstawiciel Serie C 19 kwietnia zapewnił sobie występy na poziomie drugiej klasy rozgrywkowej we Włoszech. Jak wiemy, dwa dni później zmarł Franciszek.Popularne
Okazuje się, że w przeszłości awans drużyny z Kampanii aż sześciokrotnie wiązał się ze śmiercią papieża.
Historia ta zaczęła się w 1958 roku, gdy odszedł Pius XII (awans do Serie C). W 1963 roku sytuacja się powtórzyła, z tą różnicą, że zmarł Jan XXIII. Piętnaście lat później swój żywot zakończyło aż dwóch papieży, Paweł VI i Jan Paweł I, a zespół dostąpił zaszczytu gry w Serie A.
W 2005 roku pożegnaliśmy papieża Polaka. Gdy umierał Jan Paweł II, US Avellino 1912 wskoczyło na drugi szczebel rozgrywek. W 2013 roku abdykował Benedykt XVI, a ekipa powtórzyła sukces sprzed ośmiu lat.
Niesamowita zależność między sukcesami włoskiego klubu a żywotem papieży.