„Niestety jeszcze nie”. W tych aspektach Ekstraklasa odstaje od ligi czeskiej według Marka Papszuna

Trener Marek Papszun w czwartkowy późny wieczór podsumował występ Rakowa Częstochowa w trzeciej kolejce Ligi Konferencji. Jednocześnie pokusił się o wypunktowanie przewagi ligi czeskiej nad Ekstraklasą. Znalazł dwa kluczowe argumenty.

Wicemistrzowie Polski wybrali się na stadion Sparty Praga w roli underdoga. Potrafili jednak zagrać jak równy z równym. Pomimo podobnej liczby jakościowych sytuacji z obu stron, spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Ten wynik stawia „Medaliki” w dobrej pozycji wyjściowej. Wciąż mają realną szansę na zakończenie fazy ligowej w TOP 8. Przed nimi dwa domowe mecze, kolejno z Rapidem Wiedeń oraz Zrinjskim Mostar.

Szkoleniowiec Rakowa podkreślił, że wywalczony punkt mocno go satysfakcjonuje. Przy okazji zapytany o kontrast między czołowymi zespołami w Czech i Polski wymienił dwie płaszczyzny, w których odstajemy od graniczącego z nami kraju.

Popularne

Previous

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

Przed chwilą wyleciał z Ekstraklasy, jest na celowniku Legii Warszawa?!

Zagraniczny trener chętny na pracę w Legii Warszawa. „To największy klub w Polsce”

Czesław Michniewicz może objąć ten polski klub. Skontaktowali się

Rok temu chciał go Śląsk Wrocław, teraz jest przymierzany do reprezentacji Polski

Next

– Pokazaliśmy się z niezłej strony jako drużyna zdyscyplinowana, walcząca, szukająca swojej szansy. Mieliśmy trzy takie klarowne, mogliśmy zdobyć bramkę, choć oczywiście podobnie było w przypadku Sparty. Czy jesteśmy zadowoleni z remisu? Tak, wywozimy punkt z trudnego terenu i idziemy dalej – zaczął Papszun.

– Czy możemy równać się z czeskimi potęgami (Spartą, Slavią)? Niestety jeszcze nie. Mam na to dwa argumenty: pieniądze i jasno sprecyzowany profil zawodników pod kątem tego, jak ma być budowana drużyna. Nie przypominam sobie innego (polskiego) klubu, który by kupił zawodnika za pięć milionów euro. Jeszcze trochę pracy przed nami jest, choć ten mecz pokazał, że wcale nie musi być daleko. – zaznaczył.

Przed listopadową przerwą reprezentacyjną Raków powalczy o trzecie z rzędu zwycięstwo w Ekstraklasie. Na jego drodze stanie Korona Kielce.