Nowe odkrycia w sprawie afery z udziałem Grzegorza Krychowiaka i Jacka Jaroszewskiego. „Możemy tak się bawić”

2023-07-13 09:02:08; Aktualizacja: 1 rok temu
Nowe odkrycia w sprawie afery z udziałem Grzegorza Krychowiaka i Jacka Jaroszewskiego. „Możemy tak się bawić” Fot. FotoPyK
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Onet.pl

Kilka dni temu Janusz Schwertner z portalu Onet.pl dowiedzieliśmy się, że Grzegorz Krychowiak postanowił złożyć zawiadomienie do prokuratury przeciwko Jackowi Jaroszewskiemu, lekarzowi reprezentacji Polski, w sprawie wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym. Ten sam autor ustalił nowe fakty.

Wszystko miało się zacząć przed trzema laty. Panowie Grzegorz Krychowiak, Jacek Jaroszewski oraz Paweł Bamber założyli spółkę pod szyldem Medklinika Inwestycje. Większościowym udziałowcem był aktywny piłkarz (60 procent), a reszta akcji rozłożyła się w stosunku 34:6 procent.

W dalszym procedowaniu wspólnicy uzgodnili ze sobą prawo do powoływania i odwoływania członków zarządów w radzie. „Krycha” mógł pozwolić sobie na jeden manewr, zaś Jaroszewski - na dwa.

Grzegorz Krychowiak powołał więc na jedno z miejsc swojego brata, Krzysztofa. Zawodnik miał zaznaczyć, że tylko jego członek rodziny jest nietykalny i tylko sam lub po konsultacjach z resztą załogi może dokonać decyzji o jego odwołaniu.

Wszystko zaczęło się wymykać spod kontroli, gdy między panami dochodziło do konfliktu w zarządzaniu. Koncepcje prowadzenia przedsięwzięcia wyraźnie się różniły, co potem wywołały skrajne naginanie prawa na tle gospodarczym.

W pewnym momencie doszło do tego, że Jaroszewski odwołał, według zawodnika bezprawnie, Krzysztofa Krychowiaka, aby potem sprzedać sto procent udziałów po drastycznie zniżonej kwocie – mowa o pięciu tysiącach złotych, podczas gdy wartość akcji liczono w milionach.

Padały wzajemne oskarżenia. Jaroszewski odbił piłeczkę, powołując się na nieodpowiednie rozliczenia księgowości i podejrzliwie niedoszacowane koszta wkładu poczynione w spółkę.

Z odpowiedzi stanowisko Krzysztofa Krychowiaka było jasne: to wszystko przez częste zmiany planów na funkcjonowanie firmy, wyższe niż oczekiwano koszty budowy kliniki. Stąd nie można było od razu pokryć wszystkich inwestycji.

W trakcie burzliwego przebiegu rady nadzorczej z marca tego roku miała przelać się czara goryczy.

– Możemy się tak bawić, ale jest jakaś granica zdrowego rozsądku. Chcecie w ten sposób? To możemy to kończyć i powiem wam tak: następna wizyta będzie już przed organami ścigania w stosunku do was. Pójdzie to do mediów. Mamy bardzo fajne maile wasze. Hucpa nie służy nikomu. Zaczynamy to drążyć nie w tę stronę, co trzeba – zagroził pełnomocnik reprezentujący stronę Pawła Bambra.

Krychowiak ubiegł już prawnika, więc wojna sądowa zaczyna się na dobre. W międzyczasie swoje oświadczenie wystosował też Jaroszewski.

Wszystko w najdrobniejszych szczegółach można przeczytać TUTAJ.