Wszystko miało się zacząć przed trzema laty. Panowie Grzegorz Krychowiak, Jacek Jaroszewski oraz Paweł Bamber założyli spółkę pod szyldem Medklinika Inwestycje. Większościowym udziałowcem był aktywny piłkarz (60 procent), a reszta akcji rozłożyła się w stosunku 34:6 procent.
W dalszym procedowaniu wspólnicy uzgodnili ze sobą prawo do powoływania i odwoływania członków zarządów w radzie. „Krycha” mógł pozwolić sobie na jeden manewr, zaś Jaroszewski - na dwa.
Grzegorz Krychowiak powołał więc na jedno z miejsc swojego brata, Krzysztofa. Zawodnik miał zaznaczyć, że tylko jego członek rodziny jest nietykalny i tylko sam lub po konsultacjach z resztą załogi może dokonać decyzji o jego odwołaniu.
Wszystko zaczęło się wymykać spod kontroli, gdy między panami dochodziło do konfliktu w zarządzaniu. Koncepcje prowadzenia przedsięwzięcia wyraźnie się różniły, co potem wywołały skrajne naginanie prawa na tle gospodarczym.
W pewnym momencie doszło do tego, że Jaroszewski odwołał, według zawodnika bezprawnie, Krzysztofa Krychowiaka, aby potem sprzedać sto procent udziałów po drastycznie zniżonej kwocie – mowa o pięciu tysiącach złotych, podczas gdy wartość akcji liczono w milionach.
Padały wzajemne oskarżenia. Jaroszewski odbił piłeczkę, powołując się na nieodpowiednie rozliczenia księgowości i podejrzliwie niedoszacowane koszta wkładu poczynione w spółkę.
Z odpowiedzi stanowisko Krzysztofa Krychowiaka było jasne: to wszystko przez częste zmiany planów na funkcjonowanie firmy, wyższe niż oczekiwano koszty budowy kliniki. Stąd nie można było od razu pokryć wszystkich inwestycji.
W trakcie burzliwego przebiegu rady nadzorczej z marca tego roku miała przelać się czara goryczy.
– Możemy się tak bawić, ale jest jakaś granica zdrowego rozsądku. Chcecie w ten sposób? To możemy to kończyć i powiem wam tak: następna wizyta będzie już przed organami ścigania w stosunku do was. Pójdzie to do mediów. Mamy bardzo fajne maile wasze. Hucpa nie służy nikomu. Zaczynamy to drążyć nie w tę stronę, co trzeba – zagroził pełnomocnik reprezentujący stronę Pawła Bambra.
Krychowiak ubiegł już prawnika, więc wojna sądowa zaczyna się na dobre. W międzyczasie swoje oświadczenie wystosował też Jaroszewski.
Wszystko w najdrobniejszych szczegółach można przeczytać TUTAJ.