„O co w tym wszystkim chodzi?”. Legia Warszawa nawet się nim nie zainteresowała...

2025-03-04 22:24:16; Aktualizacja: 3 godziny temu
„O co w tym wszystkim chodzi?”. Legia Warszawa nawet się nim nie zainteresowała... Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Przemysław Langier [X] | Goal.pl

Legia Warszawa szuka nowego dyrektora sportowego. Jakiś czas temu informowano, że funkcję tę mógłby przejąć ceniony Mindaugas Nikoličius. Jak się jednak okazuje, stołeczny klub nawet nie zainteresował się taką możliwością - przekazał Piotr Koźmiński z Goal.pl. Litwin lada moment ma podpisać umowę z Widzewem Łódź.

Widzew Łódź ogłosił na środę specjalną konferencję prasową, podczas której ma zostać potwierdzone zatrudnienie Mindaugasa Nikoličiusa, o czym zapewnił Bartłomiej Stańdo z sektorwidzew.pl.

41-latek, do niedawna dyrektor sportowy Hajduka Split, wcześniej pracował w HNK Gorica, szkockim Heart of Midlothian oraz FK Žalgiris. Ma także doświadczenie w pracy przy reprezentacji Litwy.

Nazwisko Litwina krąży po polskim rynku od pewnego czasu. Początkowo łączono go zatrudnieniem w Legii Warszawa, a potem w Rakowie Częstochowa, który mocno zaangażował się w tę sprawę. 

W pewnym momencie Nikoličius uchodził za faworyta jasnogórskiego klubu. Ostatecznie projekt przedstawiony przez przedstawicieli Widzewa przekonał go mocniej.

Dlaczego jednak ceniony działacz nie trafił na Łazienkowską? Przyczyna jest prosta. Legia nie wykazała w rzeczywistości nim żadnego zainteresowania, co przekazał na portalu Goal.pl Piotr Koźmiński. 

„[...] Prawda jest jednak taka, że Legia (z jakichś powodów) nie brała takiego rozwiązania pod uwagę. W Polsce pozostawał więc Raków. Tylko Raków. A tak się przynajmniej wydawało w pewnym momencie” - napisał dziennikarz.

Bierna postawa stołecznych kompletnie zaskoczyła Przemysława Langiera.

„Najbardziej niesamowitym zdaniem z tego tekstu jest to, że Legia ani przez moment nie była tym facetem zainteresowana. Nie mówię, że miała go brać, że idealny następca JZ, itd, ale będąc na etapie szukania ds-a nawet nie spojrzeć w kierunku gościa jeżdżącego po Polsce i mającego jak na nasze warunki naprawdę godne CV? Nie zamienić słowa? O co w tym wszystkim chodzi?” - czytamy na platformie X.