O włos od tragedii. Lúcio wciąż przechodzi leczenie

Lúcimar da Silva Ferreira, czyli popularny Lúcio, od ponad pięciu lat przebywa na emeryturze. Jego zasłużony spokój po wielkiej piłkarskiej karierze przerwał niebezpieczny incydent z ogniem, o czym opowiedział sam poszkodowany w wywiadzie dla „La Gazzetta dello Sport”.

Do feralnego zdarzenia doszło u jednego z przyjaciół Lúcio niedługo po tym, jak świętował 47. rocznicę swoich urodzin. Były obrońca z przeszłością w Bayernie Monachium, Interze Mediolan czy Juventusie przyszedł na świat 8 maja 1978 roku.

W pewnym momencie on i jego kolega zauważyli, że przestało się palić w kominku. Towarzysz wpadł na niekonwencjonalne rozwiązanie, aby jak najszybciej przywrócić ogień. Otóż... polał drewno alkoholem.

To spowodowało bardzo bolesne skutki, bo płomienie buchnęły na stającego w pobliżu mistrza świata z 2002 roku. Do teraz musi przechodzić leczenie, aby doprowadzić skórę do bardzo dobrego stanu.

Popularne

Previous

Kamil Jóźwiak wrócił do Ekstraklasy. „Nie jest dobrze. Człapiąca katastrofa”

Afimico Pululu zasiadł do negocjacji. Chcą to zrobić

Jest bez klubu, Ekstraklasa powinna po niego ruszyć? „Potencjał na absolutną gwiazdę”

Jan Urban na meczu, a on zagrał jak z nut. Szykuje się powrót do reprezentacji Polski?!

Lech Poznań zamierza ruszyć po hitowy transfer. „Pewnie zrobimy wszystko”

„Dziwiłem się, że w Wiśle Kraków miał tak mało szans”. Jan Urban pod wrażeniem tego piłkarza

Legia Warszawa skontaktowała się z napastnikiem. Kandydat z wyższej półki

To będzie rekord sprzedażowy Ekstraklasy?!

Next

– To się stało nagle. Jadłem kolację u znajomego krótko po tym, jak obchodziłem swoje 47. urodziny. W pewnym momencie przestało się palić w kominku. Jeden z moich przyjaciół, próbując rozpalić ogień, wrzucił do niego puszkę z alkoholem i nastąpił wybuch – zaczął opowieść Brazylijczyk.

– Niestety, niewiele pamiętam, poza płomieniami na twarzy, rękach i nogach. Od razu wskoczyłem do basenu. Po pewnym czasie zostałem przetransportowany do szpitala w Rio Grande. Trudno było mi zasnąć z powodu bólu. Nigdy wcześniej nie spędziłem tyle czasu w szpitalu. Konieczne były operacje usunięcia tkanki skórnej i założenia specjalnych opatrunków.

– Minie jeszcze kilka miesięcy, zanim wrócę do stuprocentowej dyspozycji. Mogę jednak powiedzieć, że najgorsze jest już za mną. Najtrudniejszą częścią była hospitalizacja. To prawdziwa trauma. Poparzenia to skomplikowany rodzaj urazu, z którym trzeba sobie radzić fizycznie i mentalnie. Nadal przechodzę leczenie skóry. To czasochłonny proces, ale czuję się coraz lepiej – zapewnił emerytowany stoper.

105-krotny reprezentant Brazylii, a także zdobywca Pucharu Europy z „Nerazzurri” w sezonie 2009/2010 pod wodzą José Mourinho zawiesił buty na kołku w styczniu 2020 roku. Jego ostatnim klubem było Brasiliense FC.