O absencji polskiego pomocnika mówiło się od kilku dni, a w środę medialne doniesienia oficjalnie potwierdził szkoleniowiec lidera włoskiej Serie A. W ostatnim, wygranym 1:0 meczu ligowym przeciwko Torino Zieliński zszedł z boiska w 71. minucie. Od tego czasu trenował już tylko indywidualnie. Nie wziął też udziału w meczu wewnętrznym, który Spalletti poświęcił na dopracowanie elementów taktycznych przed starciem z prowadzącym w grupie Ligi Europy "Wojskowymi".
28-latek zmaga się z urazem mięśnia pośladkowego, który powoduje duży ból i dyskomfort w dolnej części pleców. – Oczywiście, że będzie nam go brakowało. W kadrze mamy jednak dwudziestu innych Zielińskich – powiedział na konferencji prasowej Spalletti, który zapowiedział wystawienie w podstawowym składzie Stanislava Lobotki i Diego Demme. Zapewne będą oni partnerować André Zambo Anguissie.
Do pierwszej jedenastki Napoli wróci też Dries Mertens, który podobnie jak Słowak i Niemiec zmagał się w tym sezonie z problemami zdrowotnymi. Uraz, z którym walczy Zieliński, nie jest poważny, ale mógłby się pogłębić. Stąd decyzja o niekorzystaniu z usług Polaka w czwartkowym meczu, w którym nie zobaczymy też na pewno Victora Osimhena.
W rozegranym już meczu grupy C Spartak Moskwa przegrał u siebie z Leicester 3:4. Niezależnie od wyniku tego spotkania i potyczki w Neapolu, Legia na pewno pozostanie liderem grupy po trzeciej kolejce.