„Babazorros” w poprzednim sezonie prezentowali się fatalnie, czego konsekwencją były ostatnie miejsce w LaLidze i spadek do drugiej ligi. To wszystko zbiegło się w czasie z odejściem kapitana drużyny.
32-letni stoper rozmawiał ze Sportingiem Gijón czy Realem Saragossa, ale ostatecznie porozumienia nie udało się osiągnąć.
Teraz nieoczekiwanie Hiszpan wrócił na „stare śmieci”. Dołączył bowiem ponownie do Deportivo Alavés.
Víctor Laguardia podpisał kontrakt ważny do połowy 2024 roku i będzie nadal grał w koszulce z numerem 5.
Luis García, obecny trener drużyny, to wzmocnienie przyjmuje jako dar od losu. Z problemami zdrowotnymi borykają się Aleksandar Sedlar oraz Abdel Abqar.
Przez osiem dotychczasowych sezonów Laguardia zgromadził 265 występów, co daje mu trzecie miejsce w historycznej klasyfikacji i możliwość walki o tytuł posiadacza największej liczby spotkań.
Wiele osób z otoczenia klubu przyjęło ten ruch z dużym entuzjazmem. Wszak defensor cieszy się statusem legendy.
Deportivo Alavés obecnie zajmuje pozycję lidera tabeli LaLigi2.
Buenas tardes.#Lagu2024 #AltaLaFrente 🔵⚪ pic.twitter.com/tdSktzT2Ph
— Deportivo Alavés (@Alaves) October 4, 2022