Popis dominacji ze strony Rakowa Częstochowa. „Medaliki” w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów

Raków Częstochowa w drugim meczu pierwszej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów nie dał szans Florze Tallinn i pokonał ją 3:0. To oznacza awans do następnej rundy.

„Medaliki” po pierwszym spotkaniu miały do siebie pretensje o niewykorzystane okazje bramkowe i w konsekwencji strzelili tylko jednego strzelonego gola.

Tydzień wystarczył, aby zespół poprawił błędy i… skuteczność.

Mimo że w pierwszej połowie mieliśmy wynik bezbramkowy, to byliśmy świadkami całkowitej dominacji mistrza Polski. Po przerwie dorzucił on trafienia.

W ciągu dwunastu minut Łukasz Zwoliński pokonał golkipera rywali dwa razy. Przy obu sytuacjach otrzymywał on podania, przy których asystujący wykonywali za niego większość roboty. Swoje atakujący jednak zrobił.

Fabian Piasecki zmienił go przed upływem siedemdziesiątej minuty, a pod koniec zawodów zapisał na swoim koncie bramkę. Tę jednak odebrali mu sędziowie, którzy dopatrzyli się pozycji spalonej.

W międzyczasie Janis Papanikolau pokazał klasę, notując trafienie, które było ozdobą całego spotkania. Będąc w polu karnym, przymierzył on po długim rogu i wrzucił bramkarzowi piłkę „za kołnierz”.

Raków Częstochowa w drugiej rundzie eliminacji do prestiżowej Ligi Mistrzów zmierzy się z kimś z pary Karabach Agdam - Lincoln Red Imps. Przeciwnika pozna już w środę.