Prezes Rakowa Częstochowa: Takie transfery to droga donikąd

Raków Częstochowa był bardzo aktywny w trakcie letniego okna transferowego. Kwoty nie zostały oficjalnie potwierdzone, natomiast zdaniem mediów koszty pozyskania Johna Yeboaha i Ante Crnaca wyniosły 1,5 oraz 1,3 miliona euro.

Do tego doszedł wykup Stratosa Svarnasa za około 800 tysięcy euro, warte kolejne kilkaset tysięcy angaże Dawida Drachala czy Srđana Plavšicia, a także kilka wolnych transferów.

W rozmowie z Weszlo.com Piotr Obidziński został zapytany o zakontraktowanie Crnaca i to, czy klub będzie przeprowadzał więcej tego typu transakcji, czyli transferów młodych graczy za duże z perspektywy polskiej ligi pieniądze.

- Tak, ale nie zawsze będziemy płacić takie odstępne. Drogą Rakowa na pewno nie będzie branie doświadczonych blisko 30-letnich albo starszych zawodników na wysokie pensje. Nie będziemy się bawić w takie dożywotnie kontrakty, żeby za wszelką cenę osiągać jak najlepszy wynik w krótkim terminie. To jest droga donikąd - przyznał prezes klubu.

- Oczywiście, rozumiem, że są kluby, które z wielu powodów stać na taką strategię. My jednak powinniśmy iść swoją drogą i klubów, które bazują na perfekcyjnym skautingu zarówno do pierwszej drużyny jak i do akademii - dodał działacz (cała rozmowa TUTAJ).

Raków zajmuje w tym momencie czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Drużyna cały czas rywalizuje też w fazie grupowej Ligi Europy, w której w czwartek zmierzy się ze Sturmem Graz.