Prezydent Sevilli: Vitolo wykorzystał Sevillę, by więcej zarobić!

2017-07-13 15:11:29; Aktualizacja: 7 lat temu
Prezydent Sevilli: Vitolo wykorzystał Sevillę, by więcej zarobić! Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Sevilla FC

Prezydent Sevilli, José Castro, skomentował odejście Vitolo do Atlético Madryt.

Wczoraj zakończyła się saga transferowa z Vitolo w roli głównej. Piłkarz był bliski przenosin do ekipy „Rojiblancos” już kilka tygodni temu, a gdy wydawało się, że jego przeprowadzka jest już niemal przesądzona, Sevilla niespodziewanie ogłosiła, że porozumiała się z nim w sprawie nowej umowy. Później okazało się, że komunikat był jednak wydany zbyt pochopnie, ponieważ zawodnik nie złożył podpisu pod kontraktem, a zamiast tego przeniósł się do Atlético, które aktywowało klauzulę wykupu.

Rozczarowania obrotem spraw nie ukrywa José Castro, prezydent Sevilli, który osobiście poinformował o przedłużeniu umowy przez zawodnika. Hiszpan wypowiedział się w nieprzychylnych słowach o piłkarzu.

- Jeśli nie możesz komuś ufać, trudno zrobić cokolwiek. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. To co teraz czuję to oburzenie. Prawda jest taka, że wykorzystał Sevillę, by zgarnąć większe pieniądze od Atlético - stwierdził rozgoryczony Castro.

- Opuścił klub w bardzo zły sposób. Nie dotrzymując słowa postawił nas w złym świetle. Klub dokonał dużych poświęceń, by go zatrzymać. Zawiódł nas jako człowiek. Błagał, byśmy rozwiązali problem, który sam spowodował. To co zrobił Vitolo mogę podsumować jednym słowem: oburzenie. Przez długi czas prowadzono tu operację PR-ową i jesteśmy wściekli z powodu postawy osób trzecich i pogarszających się relacji między oboma klubami.

- Ogłoszenie w sprawie porozumienia? Nie żałuję, że mówiłem o tym publicznie, ponieważ w ciągu weekendu otrzymałem wiele telefonów od Vitolo oraz wiadomości na WhatsApp, w których prosił o rozwiązanie problemu. Nie chciał wracać do Sevilli, chciał, żebym zaakceptował ofertę Atlético, które chciał zapłacić klauzulę w ratach. Powiedziałem mu, że to niemożliwe. Broniłem interesów klubu. On nalegał, a ja odmówiłem.

- Rozmawialiśmy cały dzień, kontaktowałem się też z wiceprezydentem. Mówiliśmy o możliwości zbliżenia się do pensji, którą zaoferowało mu Atlético. Vitolo powiedział mi później, że jest w pełni usatysfakcjonowany, że był zadowolony i prosił, bym bronił go przed atakami kibiców. Wysłał mi wiadomość, że się zgadza, dał mi swoje słowo. Przygotowywaliśmy dokumenty. Przedstawiliśmy kontrakt i oczekiwaliśmy na dalszy rozwój sytuacji.