Raków Częstochowa ma dżentelmeńską umowę z Johnem Yeboahem

W czwartek Raków Częstochowa potwierdził transfer Johna Yeboaha. O niepisanej umowie między stronami wspomniał Tomasz Włodarczyk w programie „Okno Transferowe” na kanale Meczyki.pl na YouTube'ie.

John Yeboah zakończył ostatni sezon jako najlepszy strzelec Śląska Wrocław w Ekstraklasie, zdobywając 10 bramek. Już po tym wydawało się, że Niemiec może przenieść się do Francji. Dostał nawet zgodę od swojego klubu na podróż do tego kraju na rozmowy z potencjalnym nowym zespołem, mimo że nie osiągnięto żadnego porozumienia.

Dyskusje nie zakończyły się transferem i piłkarz wrócił do Polski. Dość nieoczekiwanie, przynajmniej biorąc pod uwagę wcześniejsze doniesienia sugerujące wysokie oczekiwania finansowe Śląska, do rywalizacji o jego podpis przystąpił Raków Częstochowa. Mistrz kraju szybko zamknął sprawę, oferując rekordowe dla siebie 1,5 miliona euro, do czego prawdopodobnie dochodzą bonusy.

Mogący grać na wszystkich pozycjach w ofensywie 23-latek podpisał z nim umowę ważną do 30 czerwca 2026 roku, ale nie jest powiedziane, że będzie występował w Częstochowie tak długo.

Na jego temat wypowiedział się Tomasz Włodarczyk.

- Oferta z Rakowa jawiła mu się jako interesująca. Wiem też, że mają taką dżentelmeńską umowę - Yeboah i Raków, że jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to za rok może być z jakąś „górką” przez mistrza Polski sprzedany. To może być krótkoterminowa przygoda Yeboaha z drużyną z Częstochowy. Zobaczymy, jak to się potoczy.

- Wiele jest w nogach zawodnika. Wiele też w nogach jego kolegów, jak będą radzili sobie w europejskich pucharach i lidze. Ale istnieje spore prawdopodobieństwo, jeżeli Raków nie spuści z tonu, że Yeboah zagra sezon, pojawi się oferta na poziomie, nie wiem, czterech-pięciu milionów i Polskę opuści - przyznał dziennikarz Meczyki.pl.