Raków Częstochowa nie odpuszcza. Dla niego ma być gotów pobić rekord transferowy Ekstraklasy
2024-12-22 22:13:38; Aktualizacja: 3 godziny temuRaków Częstochowa latem chciał sprowadzić z Zagłębia Lubin Tomasza Pieńkę. Choć piłkarz otwarcie przyznał, że zimą nie zamierza zmieniać klubu, „Medaliki” już starają się przekonać go do transferu w następnym oknie - informuje Paweł Gołaszewski z „Piłki Nożnej”.
Pierwsze doniesienia o zainteresowaniu Rakowa Częstochowa Tomaszem Pieńką sięgają jeszcze 2022 roku. Z biegiem czasu i rozwojem skrzydłowego, występującego od najmłodszych lat w Zagłębiu Lubin, chęci Marka Papszuna do ściągnięcia go pod Jasną Górę nie słabły, w przeciwieństwie do ceny, jaką za podopiecznego z sezonu na sezon życzą sobie „Miedziowi”.
Najgłośniej o niedoszłym transferze 20-latka było w minionym oknie, gdy mówiło się o nawet trzech milionach euro oferowanych przez jednokrotnego mistrza Polski. Obie propozycje przedstawione przez częstochowian spotkały się z odmową, co w rozmowie z „Piłką Nożną” potwierdził sam zawodnik.
- Bodajże tydzień przed rozpoczęciem treningów została przedstawiona oferta za mnie. Jeśli dobrze pamiętam, klub ją odrzucił. Dwa tygodnie po tym jak, rozpoczęliśmy przygotowania, Raków ponowił propozycję. Rozpoczęliśmy rozmowy, ale do niczego konkretniejszego nie doszło. Postanowiłem, że chce zostać w Lubinie - powiedział, dodając później, że odejścia z Zagłębia nie planuje również w zimowym oknie.Popularne
To jednak nie oznacza, że Raków odpuścił temat ofensywnego piłkarza. Wręcz przeciwnie - „czyni mocne starania, by przekonać zawodnika do przeprowadzki”, o czym poinformował Paweł Gołaszewski.
Aktualny wicelider Ekstraklasy jest gotów latem zapłacić „poważne pieniądze” za obiekt swojego zainteresowania. Lubinianie natomiast mają oczekiwać jeszcze wyżej kwoty ze względu na zbliżające się Mistrzostwa Europy U-21, mogące podbić wartość wychowanka.
W bieżącym sezonie Pieńko zanotował cztery trafienia i asystę w 14 meczach.
Aby wyrównać rekord transferowy polskiej ligi, musiałby zostać bohaterem transakcji opiewającej na przynajmniej 1,8 miliona euro. Taką właśnie kwotę Lech Poznań wydał na Alego Gholizadeha.