Kiedy Karim Benzema podjął decyzję o odejściu do Al-Ittihad, „dziewiątka” straciła swego posiadacza. Żaden z kolegów Francuza nie zdecydował się na jej przyjęcie i ruszyła fala spekulacji.
W hiszpańskich mediach panował trend, iż trykot jest szykowany dla Kyliana Mbappé, a ofensywa transferowa w sprawie jego kupna rozpocznie się pod koniec letniego mercato. Ostatecznie nic takiego nie miało miejsca.
Real Madryt zamierza powalczyć o środkowego napastnika w 2024 roku i jak zdradził jeden z działaczy, na celowniku znajdują się wspomniany Mbappé oraz Erling Braut Haaland.
Jak podaje „AS”, za rok wicemistrz LaLigi ponownie może zaskoczyć.
Według dziennika koszulka z numerem dziewięć szykowana jest dla… Endricka.
To o tyle zaskakujące, że mówimy o piłkarzu siedemnastoletnim, który dopiero zadebiutuje na europejskich boiskach. W tej sytuacji nie ma pewności, czy zdoła się on przebić do podstawowego składu.
Mimo tego „Królewscy” wierzą w Brazylijczyka związanego obecnie z Palmeiras i na dowód tego chcą przekazać mu legendarny numer, z którym grali w przeszłości Cristiano Ronaldo, Hugo Sánchez, Ronaldo Luís Nazário de Lima czy Fernando Morientes.
Młodziutki atakujący jak dotąd w 49 występach strzelił 11 goli. Takie liczby na Estadio Santiago Bernabéu nie przejdą.
Idąc tym tropem, możliwa jest modyfikacja planów i zwrócenie się w kierunku kogoś z dwójki Mbappé-Haaland. Na ten moment plan zakłada jednak powierzenie „dziewiątki” Endrickowi i stopniowe wprowadzenie go do pierwszego składu.
Piłkarz przybędzie za 50 milionów euro, w tym 25 milionów jako zmienne.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
