Reprezentacja Polski: Piotr Zieliński po zwycięstwie nad Albanią
2021-10-12 23:57:24; Aktualizacja: 3 lata temuPiotr Zieliński, jako wykonawca rzutów rożnych w drugiej połowie, stał się celem wielu albańskich kibiców, którzy rzucali w niego z trybun różne przedmioty. W wywiadzie pomeczowym na antenie TVP Sport odniósł się także do tej kwestii.
Polska wygrała kluczowy w walce o drugie miejsce w grupie mecz z Albanią i jest coraz bliższa występu w barażach o przyszłoroczne Mistrzostwa Świata.
Rozmowę przed kamerami TVP Sport pomocnik SSC Napoli rozpoczął od podkreślenia rangi wygranego 1:0 spotkania.
– To było nasze najważniejsze, kluczowe zwycięstwo. Albańczycy postawili trudne warunki, ale graliśmy konsekwentnie, kontrolowaliśmy przebieg gry i trzy punkty wracają do Polski – mówił Zieliński. Popularne
– Spotkanie toczyło się według naszego planu. Taki był plan, bo mamy więcej umiejętności od reprezentantów Albanii i udało nam się go zrealizować. Poza dwoma, trzema sytuacjami, w których rywalom udało się stworzyć groźniejsze akcje, mecz był pod naszą kontrolą – kontynuował.
W tym momencie poruszony został temat zachowania kibiców gospodarzy, którzy początkowo obrzucali butelkami głównie Piotra Zielińskiego, wykorzystując to, że wykonywał on rzuty rożne i często znajdował blisko trybun.
– Coś takiego zdarzyło mi się pierwszy raz w karierze. We mnie leciały puste butelki, więc nie było to groźne, ale gdy cieszyliśmy się z gola, były już pełne i rzucane seryjnie, a nie pojedynczo. A to już mogło być niebezpieczne. Na szczęście żaden z chłopaków nie dostał w głowę - powiedział pomocnik.
27-latek przyznał też, że piłkarze reprezentacji Polski po zejściu do szatni nawet na chwilę nie usiedli, bo zostali poinformowani, że po 5-10 minutach spotkanie zostanie wznowione i nie ma ryzyka jego niedokończenia. Trzeba było tylko poczekać, aż albańscy kibice się trochę uspokoją.
– Przyjechaliśmy tu z myślą tylko i wyłącznie o zwycięstwie i wygraliśmy ten mecz o być albo nie być. Czekamy teraz na listopad, chcemy zdobyć sześć punktów, wszystko jest jeszcze do ugrania – zakończył pomocnik, ale wcześniej przyznał jeszcze, że na niewielu stadionach, na których do tej pory miał okazję grać, było tak głośno jak w Tiranie.