Reprezentacja Polski znów bliżej baraży o EURO 2024. Ten scenariusz nie jest już tak optymistyczny jak poprzednio
2023-10-15 23:28:29; Aktualizacja: 1 rok temuReprezentacja Polski przez remisie z Mołdawią (1:1) znów skazała się na analizowanie wariantów dotyczących udziału w barażach. Te nie są dla nas już tak optymistyczne jak poprzednio. Wszystko przez... Walię.
Zespół „Biało-Czerwonych” przed serią październikowych meczów był bez względu na wszystko pewny gry w play-offach o awans na Mistrzostwa Europy.
Ówczesny scenariusz zakładał naszą grę w półfinale na własnym terenie z Estonią i późniejszy decydujący pojedynek ze zwycięzcą pary Walia - Finlandia/Ukraina/Islandia/Norwegia/Irlandia/Czarnogóra/Szwecja/Armenia.
Z tego grona najbardziej prawdopodobny wydawał się udział w naszej ścieżce barażowej Ukrainy, Islandii lub Norwegii.Popularne
Po pokonaniu Wysp Owczych i jednoczesnej wygranej Albanii nad Czechami oczekiwaliśmy całkowitego porzucenia śledzenia przesuwającej się układanki play-offów, ponieważ losy bezpośredniego awansu wróciły w nasze ręce. Nikt nie zakładał zgubienia punktów w domowym meczu z Mołdawią...
Tymczasem reprezentacja Polski niespodziewanie zremisowała z niżej notowanym przeciwnikiem, co zmusiło nas do przejrzenia aktualnego scenariusza baraży.
A ten nie jest już dla nas aż tak optymistyczny. Wszystko przez dwie porażki z rzędu Chorwacji. O ile pierwsza nie miała jeszcze daleko idących konsekwencji, o tyle druga z Walią sprawiła, że Hrvatska spadła na trzecie miejsce.
Tym samym to ekipa Luki Modricia i spółki znalazła się w naszej ścieżce barażowej jako uprzywilejowana drużyna, której przyszłoby zmierzyć się w półfinale z Estonią.
Z kolei na nas, przy zachowaniu aktualnej sytuacji, czekałaby potyczka z... Holandią i to na wyjeździe.
„Oranje” mają jednak o jeden mecz rozegrany mniej od wyprzedzającej ją Grecji oraz drugi bezpośredni z nią pojedynek przed sobą. Dlatego możemy założyć, że powrócą za plecy Francji.
Wówczas do grona naszych potencjalnych półfinałowych rywali barażowych, których ugościlibyśmy na własnym terenie, wróciłyby wyżej wymienione ekipy. Obecnie z powyższego grona największe szanse na zmierzenie się z nami miałyby Finlandia, Ukraina i Islandia.