Reprezentant Polski zmiażdżony. „Był dramatyczny, fatalny...”
2023-10-16 00:00:14; Aktualizacja: 1 rok temuReprezentacja Polski zremisowała zaledwie z Mołdawią, co utrudnia bardzo sprawę awansu na Mistrzostwa Europy. To był trudny wieczór dla Tomasza Kędziory.
Raczej trudno po takim meczu ocenić w polskim obozie kogokolwiek pozytywnie. Na pewno swoje zrobił Karol Świderski, który mimo braku wsparcia, zdołał zdobyć w trudnej sytuacji bramkę. Solidnie prezentował się również Przemysław Frankowski, ale jego dobre podania zniweczył Arkadiusz Milik.
Poza nimi na próżno szukać pozytywów.
Głównie krytyka skupia się na dwóch zawodnikach. Po głowie dostali najmocniej Arkadiusz Milik i Tomasz Kędziora. Popularne
Ten drugi miał dodać najwięcej doświadczenia do formacji defensywnej, którą tworzyli jeszcze Patryk Peda i Jakub Kiwior. Jak łatwo się domyśleć, piłkarz PAOK-u Saloniki nie sprostał zadaniu.
Na konto 29-latka można podpiąć straconą bramkę, gdyż wyraźnie spóźnił się z kryciem Iona Nicolaescu. Później zaliczył kilka strat i złych podań.
Występ adepta akademii Lecha Poznań surowo ocenił Mateusz Święcicki w studiu pomeczowym na kanale Meczyki.pl.
- Zaliczył dwa dramatyczne występy przeciwko Mołdawii. Jego błędy doprowadziły bezpośrednio do utraty gola. Dzisiaj pierwsza połowa to była klęska. Piłka po przyjęciu odskakiwała na kilka metrów. Dawid Dobrasz powiedział tydzień temu, że nie wie, czy miałby on miejsce w pierwszym składzie Lecha Poznań. Dziękuje, do widzenia - skomentował dziennikarz Eleven Sports.
- Myślę, że w Lechu i Legii nie grałby w podstawowym składzie. To nie jest żaden populizm - wtórował Tomasz Włodarczyk.
„Fatalny. Nie tylko całkowicie zaspał przy straconym golu, ale jeszcze kilka razy wyglądał na zawodnika, który ma problem z wykonaniem najprostszych czynności” - czytamy na portalu Meczyki.pl.
Dla Kędziory był to 32 występ w narodowym zespole. Na październikowe zgrupowanie przyjechał po rozegraniu dwunastu spotkań dla PAOK-u Saloniki.