Rollercoaster w Londynie! Manchester United prowadził do 99 minuty i... przegrał z Chelsea [WIDEO]

Rollercoaster w Londynie! Manchester United prowadził do 99 minuty i... przegrał z Chelsea [WIDEO] fot. Craig Thomas/News Images/SIPA USA/PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik
Źródło: Transfery.info

Szalony mecz w Londynie. Manchester United najpierw zdołał odrobić dwubramkową stratę i do 99 minuty meczu prowadził, jednak potem zwycięstwo Chelsea zapewnił Cole Palmer.

W czwartkowy wieczór na Stamford Bridge doszło do spotkania dwóch wielkich marek, które aktualnie rozczarowują i znajdują się w kryzysie, czyli Chelsea FC oraz Manchesteru United. Przed tą kolejką te zespoły zajmowały odpowiednio 12. i szóste miejsce w Premier League.

Lepiej to spotkanie gigantów na glinianych nogach rozpoczęli gospodarze, którzy już w czwartej minucie wyszli na prowadzenie po tym, jak Conor Gallagher wykorzystał zamieszanie w polu karnym i płaskim uderzeniem pokonał André Onanę, który był spóźniony z interwencją.

Kwadrans później na tablicy wyników było już 2:0, bo rzut karny, który został podyktowany za faul Antony'ego na Marcu Cucurelli, pewnie wykonał Cole Palmer, który wtedy jeszcze nie wiedział, że zostanie bohaterem tego meczu.

Ponownie kwadrans przyszło nam czekać na kolejnego gola, który tym razem padł jednak do innej bramki. Lekkie podanie w poprzek boiska wykonane przez Moisésa Caicedo przechwycił Alejandro Garnacho i pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z Đorđe Petroviciem.

Serb jeszcze przed końcem pierwszej połowy musiał ponownie wyciągnąć piłkę z siatki, bo precyzyjnym strzałem głową po wrzutce Diogo Dalota popisał się Bruno Fernandes, który tym samym doprowadził do wyrównania, na co zupełnie nie zapowiadało się po świetnym początku meczu w wykonaniu Chelsea.

Jeszcze przed gwizdkiem zapraszającym zawodników do szatni, gospodarze ponownie mogli wyjść na prowadzenie, jednak w niewybaczalny sposób pomylił się Gallagher, który miał przed sobą pustą bramkę, ale trafił w słupek.

Na początku drugiej połowy obie drużyny miały swoje szanse, jednak nie były one zbyt klarowne, aż w końcu drogę do siatki ponownie znalazł Garnacho. Swoje winy odkupił tutaj Antony, który dośrodkowaniem zewnętrzną częścią stopy znalazł Argentyńczyka, a ten strzałem głową wpakował piłkę do siatki i sprawił, że comeback „Czerwonych Diabłów” został przypieczętowany wyjściem na prowadzenie.

Wydawało się, że Manchester United będzie mógł na swoje konto dopisać trzy punkty, jednak pod sam koniec doliczonego czasu gry Jarred Gillet podyktował rzut karny za faul Diogo Dalota, a na listę strzelców ponownie wpisał się Palmer.

Chelsea wywalczony remis jednak nie usatysfakcjonował i kontynuowała ona swoje ataki, które w 101. minucie tego meczu przyniosły zwycięskie trafienie w wykonaniu Palmera, który popisał się w tym spotkaniu hat-trickiem. Anglik mocnym uderzeniem znalazł drogę do bramki strzeżonej przez Onanę, a pomógł mu przy tym rykoszet.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Zagadkowe słowa żony Josué Zagadkowe słowa żony Josué OFICJALNIE: Nenad Bjelica odchodzi z Unionu Berlin OFICJALNIE: Nenad Bjelica odchodzi z Unionu Berlin Z FC Barcelony do Manchesteru United?! Z FC Barcelony do Manchesteru United?! Wpis Radomiaka Radom po wygranej z Legią Warszawa wywołał małe zamieszanie. Poszło o dwa słowa Wpis Radomiaka Radom po wygranej z Legią Warszawa wywołał małe zamieszanie. Poszło o dwa słowa Marcelo Bielsa powołał do reprezentacji Urugwaju amatora, który strzelił 57 bramek w 39 meczach Marcelo Bielsa powołał do reprezentacji Urugwaju amatora, który strzelił 57 bramek w 39 meczach OFICJALNIE: Jakub Rzeźniczak zadebiutuje w MMA. Poznał rywala OFICJALNIE: Jakub Rzeźniczak zadebiutuje w MMA. Poznał rywala FC Barcelona pewna długo wyczekiwanego transferu. Majstersztyk! FC Barcelona pewna długo wyczekiwanego transferu. Majstersztyk!

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy