Sebastian Szymański zmieni latem klub? Wtedy decyzja w sprawie reprezentanta Polski

Sebastian Szymański występuje obecnie w Feyenoordzie. Jaka czeka go przyszłość? O tym opowiedział w programie „Bez ściemy” agent reprezentanta Polski Mariusz Piekarski.

Sebastian Szymański przebywa obecnie na wypożyczeniu z Dynama Moskwa do Feyenoordu.

Przeprowadzka reprezentanta Polski do Eredivisie okazała się strzałem w dziesiątkę. Należy od bowiem do liderów drużyny, która zmierza po mistrzostwo kraju.

Nie może zatem nikogo dziwić fakt, że wielu głowi się, jaka czeka 23-latka przyszłość. W umowie znalazła się wprawdzie opcja wykupu, ale tu potrzeba dużego nakładu finansowego.

Popularne

Previous

„Rekord transferowy Ekstraklasy jest w zasięgu”. Lech Poznań już próbował

Jan Urban zachwycony reprezentantem Polski. „Ma cechy lidera”

Legia Warszawa zapłaci za niego pięć milionów złotych? „Gra jest dużo warta”

Rekordowy transfer z Ekstraklasy do Bundesligi? „Ma potencjał”

Obrońca wraca do Lecha Poznań

Czesi wyśmiewają gracza Legii Warszawa. „Bezużyteczny, płaczliwy. Drewniak”

Sensacyjny transfer Arkadiusza Milika?! „Realny scenariusz”

Cel transferowy Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa do wzięcia w zimie?!

Next

Na temat przyszłości ofensywnego pomocnika wypowiedział się w programie „Bez ściemy” jego agent Mariusz Piekarski.

- Jeśli chodzi o przyszłość Szymańskiego, to jakichkolwiek odpowiedzi można spodziewać się dopiero pod koniec maja, a może i na początku czerwca. Feyenoord ma swoją opcję i pewnie zmierza po mistrzostwo Holandii, co daje z automatu awans do Ligi Mistrzów. Ciężko z czegoś takiego rezygnować - stwierdził.

- Sebastian jest zadowolony z tego ruchu. Kiedy zdobędzie mistrzostwo, to ruszymy do rozmów z Feyenoordem. Trzeba jednak dogadać się też z Dynamem Moskwa, a to w obecnych czasach trudne. Są przecież różne sankcje. Nie ma jednak opcji, by Szymański wrócił do Rosji - ucina Piekarski.

Były zawodnik Legii Warszawa rozegrał w tym sezonie łącznie 35 spotkań, a jego dorobek to dziewięć goli oraz siedem asyst.