Skromna wygrana Lecha. Rezerwowy Kownacki skruszył kielecki mur

Skromna wygrana Lecha. Rezerwowy Kownacki skruszył kielecki mur
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz
Źródło: Transfery.info

Lech Poznań po bramce Dawida Kownackiego wygrał z Koroną Kielce 1:0 i przynajmniej na parę godzin wskoczył na podium LOTTO Ekstraklasy.

Wyraźnym faworytem pierwszego niedzielnego spotkania był Lech Poznań. Podopieczni Nenada Bjelicy po wyjazdowej porażce z Jagiellonią Białystok chcieli jak najszybciej wrócić na zwycięską ścieżkę. Los sprawił, że ich kolejnym przeciwnikiem była Korona Kielce, która w teorii powinna być dla nich łatwym rywalem. Goście mieli świadomość, że na terenie „Kolejorza” będzie im niezwykle trudno wywalczyć choćby jeden punkt, dlatego trener Maciej Bartoszek zestawił bardzo defensywie swój zespół.

Niewiele brakowało, a szkoleniowiec „Żółto-Czerwonych” już po pierwszej minucie meczu musiałby wprowadzić zmiany w taktyce ekipy z województwa świętokrzyskiego. Wszystko za sprawą składnej akcji przeprowadzonej przez Lecha, którą rozpoczął Radosław Majewski. Ofensywny pomocnik gospodarzy zagrał piłkę na skrzydło do Szymona Pawłowskiego, a ten dośrodkował ją w pole karne, gdzie błędy defensywy Korony powinien wykorzystać Darko Jevtić. Futbolówka po jego uderzeniu przeleciała jednak tuż obok słupka bramki Zbigniewa Małkowskiego.

Ta niewykorzystana sytuacja mogła zemścić się na poznaniakach kilka minut później, kiedy to fantastycznie rozegraną akcję kielczan mógł wykończyć Rafał Grzelak. Boczny defensor Korony popisał się potężnym uderzeniem, ale trafił wprost w Matusa Putnocky’ego.

Potem spotkanie przez długi czas było dość wyrównane. Goście mimo defensywnego nastawienia nie zamierzali łatwo oddawać pola gospodarzom. Jednak z minuty na minutę przewaga zawodników Nenada Bjelicy rosła, a to powinno dać im przynajmniej jednego gola przed przerwą. Najlepszą okazję do objęcia prowadzenia nie wykorzystał duet Pawłowski-Robak. Pierwszy z nich mijał jak tyczki obrońców kielczan, ale jego strzał zdołał sparować Małkowski. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że ta trafiła na głowę najlepszego snajpera LOTTO Ekstraklasy, który nie zdołał umieścić futbolówki w pustej bramce, bo przeszkodziła mu w tym poprzeczka.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal dłużej przy piłce utrzymywał się Lech, a Korona od czasu do czasu przeprowadzała groźne akcje, które mogły zakończyć się dla nich upragnioną bramką. Za każdym razem znakomicie jednak na linii bramkowej spisywał się Putnocky, który bronił uderzenia Daniego Abalo czy Nabila Aankoura.

Z kolei po drugiej stronie boiska brakowało szczęścia gospodarzom. Poznaniacy dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale futbolówka nie chciała wpaść do siatki kielczan. Swoje okazje marnowali kolejno Pawłowski, Robak i dwukrotnie Jevtić. Po tych niewykorzystanych sytuacjach mogło się wydawać, że już nic wielkiego w tym spotkaniu się nie wydarzy. Tymczasem w końcu z ławki podniósł się Dawid Kownacki i okazał się tym brakującym elementem w zespole Lecha. Młodzieżowy reprezentant Polski potrzebował tylko dziesięciu minut na to, aby wpisać się na listę strzelców. Młody napastnik wykorzystał przedłużenie toru lotu piłki przez Robaka po wykopie Putnocky’ego, poradził sobie z Gabovsem i mocnym uderzeniem pokonał Małkowskiego.

„Żółto-Czerwoni” po stracie gola rzucili wszystko na jedną szalę, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania i gdyby tego było mało powinni przegrać wyżej niż 0:1, ale tego dnia skutecznością w szeregach Lecha wykazał się tylko Kownacki.

Lech po tym skromnym zwycięstwie wskoczył na podium LOTTO Ekstraklasy i będzie na nim przynajmniej do zakończenia starcia Legii z Piastem. Z kolei Korona pozostała na 10. pozycji i wkrótce może mieć spore problemy z tym, aby wskoczyć do czołowej ósemki.

Lech Poznań - Korona Kielce 1:0 (0:0)
Bramki:
Kownacki (81’)

Lech: Putnocky [4,5] - Kędziora [4], Arajuuri [4], Bednarek [3,5] (80’ Nielsen), Kadar [4] - Trałka [3,5], Gajos [3,5], Jevtić [4], Majewski [4] (71’ Kownacki [4]), Pawłowski [3,5] (65’ Jóźwiak [3]) - Robak [3,5]

Korona: Małkowski [3,5] - Gabovs [2], Rymaniak [3], Dejmek [3], Grzelak [3] - Możdzeń [3], Marković [3], Kallaste [2,5] (46’ Pylypchuk [2,5]), Aankour [3], Cebula [3] (84’ Przybyła) - Abalo [3] (77’ Kiełb)

Żółte kartki: Gajos, Arajuuri, Jevtić - Dejmek

Sędzia: Krzysztof Jakubik [4,5]
Widzów:
12025

Plus meczu Transfery.info: Matus Putnocky (Lech Poznań)

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski „Duży błąd sędziów”. Chodzi o akcję bramkową Wisły Kraków w finale Pucharu Polski Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Wisła Kraków chciała bardziej. Puchar Polski dla „Białej Gwiazdy” [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO] Piłkarski kryminał w wykonaniu zawodnika Pogoni Szczecin. To będzie mu długo wypominane [WIDEO] „Kibicowskie zdjęcie roku”. Wyjątkowy obrazek przy okazji finału Pucharu Polski [FOTO] „Kibicowskie zdjęcie roku”. Wyjątkowy obrazek przy okazji finału Pucharu Polski [FOTO] Rafał Gikiewicz zachwycony piłkarzem Wisły Kraków. „Gra Lobotkę” Rafał Gikiewicz zachwycony piłkarzem Wisły Kraków. „Gra Lobotkę” Sandro Tonali usłyszał wyrok za obstawianie spotkań w Anglii [OFICJALNIE] Sandro Tonali usłyszał wyrok za obstawianie spotkań w Anglii [OFICJALNIE] Efektowna oprawa kibiców Wisły Kraków w finale Pucharu Polski [FOTO] Efektowna oprawa kibiców Wisły Kraków w finale Pucharu Polski [FOTO] Bayern Monachium może zapomnieć o jego zatrudnieniu. „Nic się nie zmieniło” Bayern Monachium może zapomnieć o jego zatrudnieniu. „Nic się nie zmieniło”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy