Słowa Michała Kucharczyka wywołały małą burzę. Odpowiedział mu medalista olimpijski

2024-02-28 17:45:54; Aktualizacja: 9 miesięcy temu
Słowa Michała Kucharczyka wywołały małą burzę. Odpowiedział mu medalista olimpijski Fot. W cieniu sportu [Przegląd Sportowy Onet]
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: W cieniu sportu [Przegląd Sportowy Onet] | Twitter | TikTok

Słowa Michała Kucharczyka z podcastu „W cieniu sportu” wywołały sporo komentarzy w mediach społecznościowych.

Prowadzący podcast „W cieniu sportu” Łukasz Kadziewicz zaprosił do niego Michała Kucharczyka. Panowie rozmawiali na wiele tematów, ale szerszym echem poniósł się szczególnie jeden z nich.

- Nie mamy możliwości sobie wziąć L4, czy powiedzieć: „Przepraszam, przepracowałem miesiąc, to teraz należą mi się trzy dni wolnego i wykorzystam je na przykład na wesele kolegi czy na chrzciny, na które zostałem zaproszony”. Nie da się tak. W swoim życiu w rodzinie byłem może na dwóch weselach, a było ich z 15 czy 20. Bo po prostu był wtedy mecz. Nie mogłem przyjść do trenera i powiedzieć: „Muszę jechać na wesele, bo dostałem zaproszenie”. Nawet swoje wesele organizowałem przez pryzmat przerwy zimowej, która akurat wtedy nastąpiła. Akurat w danym terminie mogłem wziąć ślub, bo była pusta sala i ksiądz mógł odprawić mszę - przyznał 32-latek, przedstawiając to, jak wygląda życie piłkarza.

Jego słowa spotkały się ze sporym poruszeniem na TikToku czy Twitterze. Wielu kibiców je po prostu wyśmiało.

„On tak poważnie?”;

„Milczenie jest złotem...”;

„O Jezu faktycznie przewalone grać w piłkę nożną i zarabiać xD”;

„To się bardzo źle zestarzeje”;

„Ależ mi go szkoda... przytulas”;

„Nie no straszne... przytulić go”;

„To są problemy...”.

To tylko kilka z nich.

Na Twitterze do słów Kucharczyka odniósł się chociażby Tomasz Sikora, a więc były świetny biathlonista, srebrny medalista olimpijski z 2006 roku.

„Przykre. Mnie nie było po 300 dni w roku w domu. Nie przyszło mi do głowy by się żalić, bo to był mój wybór i wiedziałem że wcale nie mam źle. Miałem możliwość robić to co kochałem, nie każdy ma taki komfort” - napisał.

Skrzydłowy, który jest pięciokrotnym mistrzem Polski z Legią Warszawa, niedawno do niej wrócił, dołączając do zespołu rezerw.