Stal Mielec podbiła Łazienkowską, teraz chce zburzyć twierdzę w Białymstoku. „Powtórzymy ten manewr”
2023-11-03 10:03:02; Aktualizacja: 1 rok temuStal Mielec złapała wiatr w żagle po niespodziewanym wyjazdowym zwycięstwie nad Legią Warszawa. Trener Kamil Kiereś na konferencji prasowej przed meczem z Jagiellonią zapowiedział kolejną walkę o punkty.
Przez wcześniejsze tygodnie ekipa z Podkarpacia notowała mocny zjazd i w pewnym momencie miała kontakt ze strefą spadkową. Wszystko zmieniło się nagle w ostatni weekend, kiedy przyjechała do Warszawy na starcie z miejscową Legią.
Skazywani na pożarcie goście zostali wypuszczeni z klatki, ale to oni pogonili lwy do klatki. Ostatecznie wygrali przy Łazienkowskiej 3:1 i oddalili się od 16. miejsca gwarantującego spadek do niższej ligi na pięć „oczek”.
Na Legii wcześniej potrafił zwyciężyć tylko Raków Częstochowa.Popularne
Tym razem mielczan czeka teoretycznie jeszcze trudniejsze zadanie, bo przyjdzie im stanąć twarzą w twarz z Jagiellonią, która w bieżącej kampanii wygrała wszystkie sześć meczów u siebie.
Jaką receptę na wywiezienie choćby remisu zaprezentował Kiereś?
– Przy meczu z Legią moi zawodnicy dowiedzieli się o tym, kto gra tuż przed pierwszym gwizdkiem na odprawie. Tak samo będzie tym razem – ujawnił 49-latek.
– Wszystko jest możliwe. Z perspektywy meczów, w których nie punktowaliśmy, coś się zatarło i szukaliśmy zmian na spotkanie z Legią. Te układ się sprawdził i na pewno niektórzy zawodnicy liczą na to, że ich w pewnym stopniu wykorzystam. Zawsze jest jednak możliwe to, że coś może się wydarzyć niekontrolowanego w składzie – dodał.
– Jaką drużyną jest Jagiellonia? Z pozycji medialnej to na pewno murowany faworyt, który wygrał u siebie sześć na sześć spotkań. Będziemy starali się sprawić niespodziankę, ale detale zachowam dla siebie – podsumował tajemniczo szkoleniowiec.
Zaplanowane na piątek starcie ekip z dwóch różnych połówek tabeli odbędzie się punktualnie o 20:30. Tranmisja tradycyjnie w Canal+ Sport.