Stomil Olsztyn znów w poważnych tarapatach. Główny udziałowiec wycofuje się z klubu [OFICJALNIE]
2021-05-17 05:43:31; Aktualizacja: 3 lata temuMichał Brański, wiceprezes i jeden z akcjonariuszy „Wirtualnej Polski”, poinformował za pośrednictwem Twittera o tym, że nie będzie już dalej wspierał finansowo Stomilu Olsztyn.
Drużyna z województwa warmińsko-mazurskiego znalazła się przed ponad dwoma laty na skraju upadku ze względu na długi przekraczające cztery miliony złotych.
Gmina Olsztyn, będąca wówczas właścicielem pełnego pakietu akcji w klubie, nie wypłacała należnych pensji swoim pracownikom nawet przez sześć miesięcy i nie regulowała zobowiązać wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego.
W zaistniałej sytuacji Stomilowi groził rozpad i wycofanie się z udziału w profesjonalnych rozgrywkach w Polsce. Wtedy na ratunek zespołowi przyszedł Michał Brański.Popularne
Wiceprezes i jeden z akcjonariuszy „Wirtualnej Polski” udzielił miastu pożyczki w wysokości 200 tysięcy złotych i rozpoczął z nim ngocjacje mające na celu przejęcie większościowego pakietu akcji w drużynie.
Rozmowy pomiędzy obiema stronami zakończyły się sukcesem w drugiej połowie sezonu 2018/2019.
Nowy prezes Rady Nadzorczej zabrał się ostro do pracy i zdołał wyprowadzić klub na prostą do tego stopnia, że ten nie posiada obecnie żadnych bieżących oraz zaległych zobowiązań wobec jakiegokolwiek podmiotu.
Ten stan rzeczy może ulec teraz zmianie, ponieważ Brański poinformował za pośrednictwem konta na Twitterze o swoim wycofaniu się z dalszego finansowania Stomilu Olsztyn z uwagi na brak dojścia do porozumienia z miastem w kwestii kontynuowania współpracy.
„Kibice Stomilu i mieszkańcy Olsztyna,
Za mną wielotygodniowa wewnętrzna walka i trudne rozmyślania nad losami Stomilu Olsztyn, za który czuję się odpowiedzialny i z którym zdążyłem się prawdziwie zżyć. Czy to słońce, czy deszcz - weekend w weekend towarzyszyły mi emocje, których nie wyrzucę z pamięci.
W ostatnich miesiącach w gronie Rady Nadzorczej, zarządu i pracowników klubu nie ustawaliśmy w pracy w następujących płaszczyznach:
1. rozmowy z olsztyńskim Ratuszem o współfinansowaniu klubu, w trakcie których zagwarantowałem kolejne 4 miliony złotych wsparcia na następnie 3 sezony;
2. poszukiwania sponsorów lokalnych i ogólnopolskich;
3. rekrutacja trenera nie tylko akceptującego, ale i z wiarą wdrażającego wyznawaną przeze mnie filozofię klubu, w której sukces lat kolejnych wynikać musi z rozwoju młodych talentów - za sprawą oferowanych przez klub boiskowych szans i mentoringu ze strony graczy starszych, którzy w piłkarskiej młodzieży widzieć mają partnera w osiąganiu wyników;
4. wypracowanie planu sportowego, który wspierał cele klubu na przyszły rok (rozwój młodych, ranking PJS/budżet)
Czas na podsumowanie, trzeźwą ocenę sytuacji i smutną konkluzję - z głębokim żalem informuję o moim rozstaniu z olsztyńską piłką.
Poszerzyliśmy grono sponsorów klubu i zaktywizowaliśmy lokalnych przedsiębiorców (choć wciąż efekty są dalekie od tych, jakich wymaga klub aspirujący do walki i baraże i Ekstraklasę). Skupiliśmy perspektywiczną młodzież, a w ostatnich tygodniach wyłowiliśmy kolejne lokalne talenty, które miały dołączyć do klubu w okienku letnim.
Niestety, rozmowy z olsztyńskim ratuszem mimo wystosowanej ofert (forma pisemna oraz rozliczenie spotkania) zakończyły się niepowodzeniem. Brak na tym etapie (czytaj: kontraktowanie zawodników na kolejny sezon, podejmowanie zobowiązań finansowych) gwarancji wsparcia koniecznego dla funkcjonowania klubu oraz brak perspektyw na budowę w Olsztynie nowego obiektu piłkarskiego w połączeniu z niedostateczną, niedofinansowaną infrastrukturą treningową (w piłce seniorskiej i młodzieżowej) oraz zwyżką kosztów ich użytkowania czynią rozwój niemożliwym.
W moich oczach Fortuna 1 Liga (F1L) jest wyjątkowym miejscem. Tu boiskowe szlify zbierają gracze młodzi; drugą (a czasem i trzecią) szansę dostają ci, którym marzy się piłka na wyższych poziomach; o charakterze zespołów F1L decydują twardzi, myślący interesem klubu, zżyci z nim i z lokalną społecznością doświadczeniu zawodnicy. Kluby F1L są ważne dla kształtowania młodzieży, która przesiąka atmosferą rozgrywek i doświadcza emocji towarzyszących sportowi - a ten zostaje z nimi na całe życie.
Kluby F1L bez partnerstwa publiczno-prywatnego skazane są na mizerię - wegetację zamiast rozwoju. Przychody z tytułu uczestnictwa w rozgrywkach F1L (rosnące w tempie niezadowalającym, inflacyjnym) nie pokrywają nawet 20% ponoszonych kosztów. Przychody z programu Pro Junior System (PJS) w przypadku klubów z biedniejszych regionów kraju są krytycznie ważne - są racją stanu. Oba te niezbędne źródła stanowiły ledwie około 30% budżetu Stomilu Olsztyn (Pozostałe to: wsparcie miejsce, moje dofinansowanie, przychody reklamowe i z dnia meczowego).
W następnych tygodniach podzielę się z Wami planami dotyczącymi klubu, który bez istotnego wsparcia finansowego nie będzie w stanie na boiskach F1L wystawić składu, który może godnie reprezentować Olsztyn. Biało-niebiescy kibice, gwarantuję Wam, że akcje klubu (będące w moim posiadaniu) po konsultacjach ze środowiskiem lokalnym zostaną przekazane temu, kto da klubowi największą szansę na kontynuację działalności
Dziękuję wiernym kibicom, oddanym pracownikom i zawodnikom klubu, sponsorom, lokalnym urzędnikom i mediom - wszystkim, którzy udzielali nam wsparcia na przestrzeni 2,5 roku” - czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
Stomil Olsztyn plasuje się obecnie na 14. miejscu w tabeli na zapleczu Ekstraklasy i nie może być jeszcze pewny utrzymania na cztery kolejki przed końcem sezonu.