Szczery wywiad Balotellego. O ofertach, planach i rozgoryczonych kibicach

2018-08-24 11:16:32; Aktualizacja: 6 lat temu
Szczery wywiad Balotellego. O ofertach, planach i rozgoryczonych kibicach Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: OGC Nice

Mario Balotelli udzielił bardzo szczerego wywiadu klubowym mediom OGC Nice.

Tego lata Włoch co ruszy był łączony z odejściem z Nicei. Ostatecznie zdecydował się w niej pozostać, ale w najnowszym wywiadzie nie ukrywa, że jego celem była zmiana otoczenia.

- Gdy skończyliśmy poprzedni sezon, chciałem odejść, prezydent i cały klub o tym wiedzieli. Wtedy nie chciałem tu dłużej być - powiedział „Super Mario” w rozmowie z oficjalnymi mediami OGC Nice.

- Atmosfera tutaj zawsze była dobra, dobrze mi się tu żyło, klub był dobry, koledzy z zespołu również, czułem się tu dobrze. Mam jeszcze rok do końca umowy, więc koniec końców zdecydowałem się zostać. To był mój wybór, nikt mi nie będzie mówił, co mam robić. Szanuję wszystkich, ale ostateczna decyzja w mojej sprawie zawsze należy do mnie. Mam ludzi, którzy mi doradzają, ale decyzje są moje.

Balotelli następnie zdradził nieco szczegółów na temat ofert, które otrzymał, powiedział również, co przekonało go do pozostania.

- Zostałem tu dlatego, że sam tego chciałem. Miałem pięć ofert, konkretnych. Czekałem, czekałem, czekałem i czekałem, aż w końcu zdecydowałem się zostać. Mogę jednak zagwarantować, że z łatwością mogłem odejść. Rozmawiałem z prezydentem i Vieirą. Sposób w jaki się do mnie odnosili był w porządku. Odejście teraz może nie byłoby głupie, w końcu chciałem tego wcześniej, ale później pomyślałem, że może lepiej dokończyć pewne sprawy w miejscu, w którym na pewno będę czuł się dobrze. Zmiany są ryzykowne. Przyjście Vieiry miało na mnie wpływ? Z pewnością. To 80 procent mojej decyzji.

- Marsylia? Miałem od nich propozycję, rozmawiałem z nimi, mam dobre relacje z ich trenerem, byli jednym z tych pięciu klubów. Nie wiem czemu tylko oni wyszli na jaw, skoro nigdy o tym nie mówiłem.

- Kibice? Zależy mi na mojej karierze i, szczerze mówiąc, nie mogę się martwić tym, co mówią kibice. Przykro mi, jeśli są smutni, ale to część mojej pracy i nie mogę tego zmienić. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że dopóki będę w Nice, daję z siebie wszystko dla Nice. Ale pewnego dnia już mnie tu nie będzie. To normalne. Rozumiem kibiców, ale oni muszą zrozumieć również mnie. Na przykład - Nice nie gra w europejskich pucharach, a Marsylia tak, to jeden z powodów, dla których rozważałem przeprowadzkę.

- Miałem naprawdę wielką ofertę z Chin, ale odmówiłem, jeszcze nie teraz. Kocham grać w piłkę i chcę rozegrać dwa świetne sezony, ponieważ chcę zagrać na Mistrzostwach Europy, a trudno byłoby o to będąc w Chinach. Kocham piłkę, więc pieniądze mogą poczekać.