Szwedzkie władze postanowiły pozostawić otwarte szkoły podstawowe czy restauracje, wydając jednak stosowne zalecenia, nie nakazy, na temat dystansowania społecznego i pracy z domu. Zakazano przy tym imprez masowych powyżej 50 ludzi.
Pierwotnie szwedzka najwyższa liga (Allsvenskan) miała ruszyć w kwietniu, ale jej start został przełożony. Teraz wiadomo, że plan zakłada powrót piłkarzy na boiska piłkarskie, także na zapleczu ekstraklasy (Superettan), w połowie czerwca. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że na trybuny zostaną wpuszczeni kibice.
W porównaniu do innych państw jest to znacząca różnica. Gdyż o ile większość lig powoli myśli o powrocie, niektóre nawet w połowie maja, to zdecydowanie w formie bez publiczności. Wedle niektórych sugestii kibiców na trybunach w części rozgrywek na Starym Kontynencie może zabraknąć nawet do końca roku.
Szwedzcy działacze piłkarscy przy tym podkreślają dynamikę sytuacji, która może się w każdej chwili zmienić.
Specyficzne podejście Szwecji do pandemii powoli widać też w rosnących szybko liczbach. Do tej pory potwierdzono 16 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem, a w wyniku spowodowanej nim choroby zmarło 1937 ludzi (stan na 22 kwietnia).