Ten klub z Ekstraklasy nie chciał Aleksandara Vukovicia. Nie był rozważany jako kandydat

Aleksandar Vuković nie był brany pod uwagę w charakterze następcy Edwarda Iordănescu w Legii Warszawa - przekazał Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl.

W ostatnim czasie w strukturach „Wojskowych” panowało olbrzymie zamieszanie wokół najbliższej przyszłości rumuńskiego szkoleniowca. W mediach pojawiały się doniesienia o zamiarze jego zwolnienia czy podania się przez niego do dymisji.

Przedstawiciele stołecznego klubu wielokrotnie zaprzeczali rozważaniu opcji zakończenia współpracy z trenerem Edwardem Iordănescu na obecnym etapie sezonu oraz faktowi, że on sam postanowił zrezygnować z zajmowanego stanowiska.

Niemniej jednak poszczególni dziennikarze prześcigali się w podawaniu nazwisk potencjalnych następców 47-latka. Jednym z najczęściej wymienianych kandydatów był Aleksandar Vuković, znający doskonale realia panujące w Legii Warszawa.

Popularne

Previous

Robert Lewandowski zaskoczył FC Barcelonę. „Tego się nie spodziewali”

Dzieje się! Gonçalo Feio dopina sensacyjny powrót do Ekstraklasy

Wielki debiut w Lechu Poznań?!

„Nie okazujesz mi szacunku”. Spięcie z udziałem trenera Lechii Gdańsk

POTWIERDZONE: Tyle Efthymios Koulouris zarabiał w Pogoni Szczecin

To jeden z najgorszych letnich transferów w Ekstraklasie

„Nie wiem, czy awans do Ekstraklasy jest do końca w interesie tego klubu”

Dariusz Mioduski zablokował sensacyjny powrót do Legii Warszawa?!

Next

Mało tego Serb uchodził za jednego z faworytów do zastąpienia Gonçalo Feio w oczach dyrektora sportowego Michała Żewłakowa, zanim zdecydowano się postawić na Rumuna. Sam 46-latek nie potwierdził obecnych medialnych spekulacji, ale dał do zrozumienia, że nie odmówiłby „Wojskowym”.

Z kolei teraz Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl zapewnia, że Vuković nie musiał w ogóle zaprzątać sobie głowy sprawą ekipy z Łazienkowskiej, ponieważ w trakcie całego zamieszania nikt się z nim z jej struktur nie kontaktował.

Potwierdzałoby to stanowisko Legii Warszawa, że nie rozważała w ogóle rozstania z Iordănescu lub sam klub nie brał po prostu Serba pod uwagę, co wydawałoby się jednak wątpliwe.

Sam 47-latek był ostatnio w Chinach i niewykluczone, że właśnie tam rozpocznie nową przygodę z zawodem trenera.