„Ten rok w polskiej piłce należał do nas”. Adrian Siemieniec podsumował kalendarzowy rok w wykonaniu Jagiellonii Białystok

2024-12-20 00:12:29; Aktualizacja: 6 godzin temu
„Ten rok w polskiej piłce należał do nas”. Adrian Siemieniec podsumował kalendarzowy rok w wykonaniu Jagiellonii Białystok Fot. Michal Kosc / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Kuba Seweryn [X] | Bartosz Wieczorek | Robert Bońkowski [TVP Sport]

Jagiellonia Białystok mogła znacznie lepiej zakończyć upływający rok kalendarzowy. Ostatecznie skończyło się na bezbramkowym remisie, który tylko na 50 procent zapewnił awans do 1/8 finału. Trener Adrian Siemieniec przyznał na konferencji, że drużyna nie potrafiła wykrzesać z siebie tyle sił, ile zazwyczaj.

Finałowe spotkanie fazy ligowej Ligi Konferencji wzbudziło wśród lokalnych kibiców politowanie pomieszane z poczuciem spełnionych przedsezonowych oczekiwań ponad stan.

Choć pozostaje poczucie niedosytu, że ekipa z Podlasia znalazła się o włos od bezpośredniego awansu do najlepszej szesnastki, nie zasłoni on świetnie przepracowanych minionych 12 miesięcy.

W maju Jagiellonia świętowała historyczne mistrzostwo Polski. Najważniejsza zdobycz to dla opiekuna zespołu dobitny dowód, że ten rok w polskiej piłce zdecydowanie należał właśnie do nich.

– Dzisiaj zabrakło nam pary. Widziałem, ze drużyna bardzo chce, ale już nie ma z czego. To nie jest wymówka, ale ostatni okres bardzo trudny, dzisiaj było to widać. Drużyna była zmęczona i nie będę tego bardzo analizował. Musimy to zaakceptować. Powiedziałem w szatni, że znalazłbym kilka gorszych momentów w naszych życiach. Powinniśmy opuścić ten stadion z dumą z tego, co dokonaliśmy w tym roku – podsumował mecz Siemieniec.

– 2024 rok w polskiej piłce należał do Jagiellonii. Mistrzostwo Polski, półfinał i teraz ćwierćfinał Pucharu Polski, awans do fazy play-off Ligi Konferencji. Dziś klub jest w innym położeniu ekonomicznym, a piłkarze zbudowali sobie markę – wypunktował młody szkoleniowiec.

Kibice w oryginalny sposób podziękowali ustępującemu prezesowi klubu za niespełna dwuletni wkład w ogromne sukcesy. Z gracją uczynił to także 32-latek.

– Chcę oficjalnie podziękować prezesowi Wojciechowi Pertkiewiczowi. Bardzo dziękuję za naszą wspólną pracę. Nikt nie zabierze nam już mistrzostwa – dodał.

Już w piątek Jagiellonia pozna rywala w barażach. Może się ułożyć tak, że w marcu na arenie Ligi Konferencji zmierzy się... z Legią Warszawa.