Na temat przyszłości zawodnika Evertonu ostatnio jednoznacznie wypowiedział się szkoleniowiec „The Toffees”, Ronald Koeman. - Jego sytuacja nie jest trudna. Zaproponowaliśmy mu nową umowę na naprawdę dobrych warunkach. Odrzucił jednak naszą propozycję, tłumacząc, że szuka nowych wyzwań. To jego wybór i muszę to respektować - przyznał wprost holenderski trener, w zasadzie potwierdzając odejście swojej gwiazdy.
„Koguty” już wcześniej były łączone z jego transferem. W ostatnim czasie o wiele częściej spekulowało się jednak na temat przeprowadzki 23-latka do Chelsea. Jak poinformował „The Guardian”, sam zawodnik najbardziej chciałby z kolei przenieść się do Manchesteru United. Doniesienia „Timesa” sugerują jednak, że we wszystko cały czas może wmieszać się Tottenham.
Trener „Kogutów, Mauricio Pochettino, chciałby podobno oprzeć na Angliku środek pola swojego zespołu. Mogący grać oczywiście również o wiele bliżej bramki rywala zawodnik, docelowo miałby zostać w drużynie długoterminowym następcą Mousy Dembélé. Umowa 30-latka z londyńczykami wciąż jest ważna do 30 czerwca 2019 roku, ale Pochettino z wyprzedzeniem myśli o przyszłości.
Barkley rozegrał w ostatnim sezonie 36 spotkań w Premier League, w których strzelił pięć goli i zanotował dziewięć asyst. Zdaniem brytyjskich mediów, jego pozyskanie może wiązać się z wydatkiem 50 milionów funtów. Taki transfer oznaczałby rekordowy wydatek w historii „Kogutów”.