To będzie największy transfer tego lata w wykonaniu Arsenalu? Zaplanowano negocjacje
2025-07-04 19:50:42; Aktualizacja: 5 godzin temu
Arsenal FC jest po pierwszych rozmowach z otoczeniem Rodrygo Goesa. Negocjacje klubowe mają ruszyć po powrocie Realu Madryt z Klubowych Mistrzostw Świata - przekazał „AS”.
Przybycie Xabiego Alonso mogło odmienić los brazylijskiego skrzydłowego, ale to jak dotąd nie miało miejsca. Hiszpański trener szybko przekonał się, że ustawienie z trzema stoperami i dwoma atakujący jest stworzone dla „Los Blancos”. To komplikuje sytuację Rodrygo Goesa.
Przy obecności w kadrze Viníciusa Júniora oraz Kyliana Mbappé, trudno oczekiwać, aby któryś z nich, będąc zdrowym, zasiadł na ławce w ważnym meczu, a świetne występy Gonzalo Garcíi utwierdzają w przekonaniu, że ma już idealnego zmiennika, szczególnie dla Francuza.
Jak donosiły wcześniej „Daily Mirror” i TheAthletic.com, rosną szanse na odejście Brazylijczyka. Główną opcją cały czas jest Arsenal.Popularne
„Kanonierzy” zdążyli potwierdzić angaż Kepy Arrizabalagi, a wkrótce drużynę wzmocni Martín Zubimendi.
Mimo tego klub zamierza kontynuować ofensywę transferową. Następni w kolejce są środkowi napastnik i lewoskrzydłowy.
Kiedy trwają prace nad pozyskaniem snajpera, powoli planowane są negocjacje w sprawie Rodrygo Goesa.
Ma to nastąpić po zakontraktowaniu Victora Gyökeresa lub Benjamina Šeško.
Klubowe Mistrzostwa Świata dobiegają końca 13 lipca, a Real Madryt jest jednym z głównych kandydatów do triumfu.
Na Emirates Stadium panuje przekonanie, że do tego czasu nie tylko przybędzie nowy atakujący, ale reprezentant „Canarinhos” zdecyduje się na odejście.
Co wtedy?
80-90 milionów to wstępna wycena „Królewskich”.
„AS” informuje, że wicemistrz Anglii jest gotów zrealizować największy transfer w swoim wykonaniu, jeśli chodzi o trwające lato. Operacja mogłaby wynieść nawet ponad 90 milionów euro, bo tyle są w stanie zapłacić londyńczycy.
Rodrygo zakończył sezon dorobkiem trzynastu goli i dziesięciu asyst.
W Anglii gracz ten mógłby zająć swoją ulubioną pozycję, co w Realu, przy obecności „Viníego”, jest praktycznie niemożliwe. Pierwsze rozmowy już za nim.