Nie chcieli go w Legii Warszawa, a on teraz wymiata w Lechu Poznań!

2025-11-07 07:28:39; Aktualizacja: 7 godzin temu
Nie chcieli go w Legii Warszawa, a on teraz wymiata w Lechu Poznań! Fot. Mikolaj Barbanell/Arena Akcji
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Jedna decyzja może zmienić naprawdę wiele. W okresie zimowym poprzedniego sezonu niewiele brakowało, by do Legii Warszawa trafił w ramach wypożyczenia Luis Palma. Ostatecznie jednak Gonçalo Feio wolał Wahana Biczachczjana. Dzisiaj reprezentant Hondurasu to jedna z największych gwiazd w całej Ekstraklasie.

Lech rozczarował w czwartkowy wieczór 6 listopada. Mimo prowadzenia w pierwszej połowie dwiema bramkami nie utrzymał korzystnego rezultatu do końca. Ostatecznie Rayo Vallecano wygrało 3:2. To oznacza, że mistrzowie Polski po trzech meczach Ligi Konferencji mają na koncie dokładnie trzy punkty.

W zespole Nielsa Frederiksena znowu zawiedli niektórzy zawodnicy. Oczywiście, nie można nie wspomnieć także o nietrafionych zmianach duńskiego szkoleniowca.

Do 71. minuty na murawie przebywał Luis Palma. Ulubieniec kibiców nie zawiódł i przed upływem pierwszego kwadransa wpisał się na listę strzelców. Dzisiaj jest on jednym z najjaśniejszych punktów całego zespołu. Wcale nie musiało tak być.

Honduranin mógł trafić do Ekstraklasy już zimą poprzedniego sezonu. Temat jego wypożyczenia z Celticu pojawił się w biurach Legii Warszawa. Jak przekonywał Paweł Gołaszewski, niewiele brakowało, by tak się właśnie stało. Na drodze stanął jednak ówczesny trener 15-krotnego mistrza kraju, Gonçalo Feio.

„Luis Palma był zimą blisko Legii Warszawa. W grę wchodziło wypożyczenie z wysoką klauzulą wykupu. Trener wolał piłkarza na transfer definitywny, więc sprowadzono Wahana Biczachczjana” - napisał dziennikarz.

Biczachczjan zaliczył progres względem poprzedniej kampanii, ale i tak do poziomu gwiazdora z La Ceiby mu bardzo daleko. 

Luis Palma w 18 meczach dla Lecha zanotował sześć bramek i cztery asysty. Istnieje szansa, że zostanie wykupiony z Celticu za ponad cztery miliony euro. Musiałoby dojść zatem do pobicia rekordu transferowego.