Tyle Śląsk Wrocław będzie musiał nadal płacić Patrykowi Klimali. „To ewenement w historii. Nikt nigdy nie miał takiej umowy”

2024-09-09 10:39:10; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Tyle Śląsk Wrocław będzie musiał nadal płacić Patrykowi Klimali. „To ewenement w historii. Nikt nigdy nie miał takiej umowy” Fot. Mateusz Sobczak / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Marcin Torz [X]

Śląsk Wrocław sfinalizował wypożyczenie Patryka Klimali do Sydney FC. Wicemistrz Polski zwolnił tym samym duże środki w budżecie płacowym, ale nadal będzie musiał wysyłać do 26-latka pokaźną kwotę. „Około 80 tysięcy złotych miesięcznie palone w piecu” - napisał Marcin Torz.

Śląsk po zaledwie kilku miesiącach pożałował sprowadzenia Patryka Klimali. Napastnik otrzymał we Wrocławiu gwiazdorski, niespotykany dotąd kontrakt ważny do 30 czerwca 2027 roku. 

Jacek Magiera postawił na 26-latka jedenastokrotnie w rundzie wiosennej, po czym przestał wiązać z nim planów. Następne tygodnie spędził w rezerwach, co w żaden sposób nie rozwiązywało problemu „Wojskowych”.

Umowa Klimali, gwarantująca mu 160 tysięcy złotych miesięcznie, powodowała, że szanse na definitywny transfer do innego klubu były od początku niewielkie. Ostatecznie udało się włodarzom z Oporowskiej ulokować go w Sydney FC.

Były gracz Jagiellonii Białystok, New York Red Bulls czy Hapoelu Beer Szewa dołączył do przedstawiciela A-League na zasadzie rocznego wypożyczenia. Co istotne, w porozumieniu znalazła się opcja wykupu. Kwota jej aktywacji nie została ujawniona.

Śląsk pozbył się balastu, ale nie całego. Na głowie wicemistrza Polski pozostaje nadal 80 tysięcy złotych, które będą musiały trafiać co miesiąc na konto Klimali.

„Połowę pensji i tak płacimy my. Około 80 tysięcy złotych miesięcznie palone w piecu. Oczywiście nikt nie poniósł za to odpowiedzialności. Kontrakt do 2027, 160 tysięcy miesięcznie. Na ładne oczy. Nikt nigdy nie miał takiej umowy. To ewenement w historii Śląska i nie tylko” - napisał Marcin Torz na platformie X.