Wątpliwości odnośnie nowej gwiazdy Legii Warszawa? „Oczekiwania były większe”
2024-07-08 09:14:14; Aktualizacja: 4 miesiące temuJean-Pierre Nsame zapowiada się na gwiazdę Legii Warszawa, jednak „Przegląd Sportowy Onet” zebrał o nim kilka opinii z jego ojczyzny, czyli Kamerunu, oraz Szwajcarii, gdzie odnosił największe sukcesy, i nie wszystkie były pozytywne.
Legia Warszawa przeprowadziła hitowy transfer jak na warunki Ekstraklasy, ściągając do siebie Jean-Pierre'a Nsame. 31-letni napastnik swoje największe sukcesy odnosił w Szwajcarii - sześć razy mógł cieszyć się ze zdobycia krajowego mistrzostwa wraz z Young Boys Berno i aż trzy razy został królem strzelców tamtejszej ligi. Jego bilans w szwajcarskiej Super League jest naprawdę imponujący - w 175 występach zdobył 109 bramek oraz zaliczył 25 asyst.
Cieniem na karierze Nsame kładzie się jednak jego nieudana przygoda z reprezentacją Kamerunu. „Przegląd Sportowy Onet” zapytał o to Guya Etoma, który jest ekspertem od tamtejszego futbolu, pracującym dla portalu camfoot.com.
- W kadrze rozegrał cztery mecze, ale nie pozostawił po sobie żadnych wspomnień. Oczekiwania były większe. Mieliśmy nadzieję, że znaleźliśmy idealnego następcę Samuela Eto’o, ale on odwracał się od kadry. Byliśmy rozczarowani, tym bardziej że jak już przyjechał grać dla reprezentacji, to nie błyszczał. Nie widzieliśmy w nim wyborowego strzelca z Young Boys. Żadne nasze nadzieje się nie spełniły - tłumaczył Etom.Popularne
Dziennikarz ma jednak nadzieję, że w Nsame sprawdzi się w warszawskim zespole.
- Mam nadzieję, że w Legii będzie grał tak dobrze jak w Young Boys, bo to świetny facet. Ma wiele zalet jako napastnik, zwłaszcza jego instynkt strzelecki jest na wysokim poziomie. Ma 31 lat, przed nim jeszcze kilka sezonów gry, a może i osiągania sukcesów, czego mu życzę - powiedział Etom.
Jak się okazuje, Nsame w Szwajcarii początkowo też miał wizerunkowe problemy, o czym opowiedział dziennikarz „Berner Zeitung”, Dominic Wuillemin.
- Po sezonie jego wizerunek nie był najlepszy. Dodatkowo w Szwajcarii więcej się mówiło o historii, gdy we Francji oskarżono go o znęcanie się nad niespełna półroczną córką (został uniewinniony – przyp. red.). Mówiło się o nim jako o awanturniku. Wiele się zmieniło po transferze do Young Boys, bo do ubiegłej zimy na światło dzienne nie wychodziły żadne sprawy pozaboiskowe związane z Kameruńczykiem. Kibice go polubili, co początkowo nie było łatwe, ponieważ w Bernie głośnym echem odbiła się historia o odmawianiu treningów w Servette - wyjaśnił dziennikarz.