Wisła Kraków: Jakub Błaszczykowski ostro odpowiada Bońkowi. „Ta decyzja będzie należeć tylko do mnie”

2021-05-16 19:49:29; Aktualizacja: 3 lata temu
Wisła Kraków: Jakub Błaszczykowski ostro odpowiada Bońkowi. „Ta decyzja będzie należeć tylko do mnie” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Canal+ Sport

Jakub Błaszczykowski, piłkarz i właściciel Wisły Kraków, odniósł się w ostry sposób do słów wypowiedzianych przez Zbigniewa Bońka w wywiadzie udzielonym Tomaszowi Włodarczykowi z Meczyki.pl.

Doświadczony zawodnik został przed kilkoma dniami skrytykowany przez Prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej za zachowanie, którego dopuścił się po strzeleniu gola Lechowi Poznań.

35-latek podbiegł wówczas do Kazimierza Kmiecika i razem z Rafałem Boguskim wyściskali klubową legendę. Po tym zdarzeniu wiele osób stwierdziło wprost, że w ten sposób Jakub Błaszczykowski okazał swoją niechęć do działań podejmowanych przez Petera Hyballę, który niedługo później został zwolniony z posady szkoleniowca „Białej Gwiazdy”.

Sam zainteresowany przekonywał po spotkaniu z Piastem Gliwice (3:2), że ten gest nie miał żadnego ukrytego przekazu i nie uderzał w osobę niemieckiego trenera.

- Jeśli chodzi o moją osobę, pewne rzeczy są zawsze rozdmuchiwane, bo dają zasięgi. Przed tym meczem ustaliliśmy jednak, że gdybym strzelił gola, przybiegam do trenera Kmiecika oraz Bogusia. Rafał zdawał sobie sprawę, że to jest jego ostatni tydzień w klubie i dlatego chcieliśmy razem celebrować tę bramkę. Z kolei do trenera podbiegłem, ponieważ powiedział mi przed spotkaniem, że strzelę gola. Miał nosa. Dorabianie do tego wszystkiego jakiejś ideologii nie ma sensu - stwierdził pomocnik.

Zbigniew Boniek we wspomnianym wywiadzie nie tylko odniósł się do tej sytuacji, ale także zasugerował, że nadchodzi już chyba odpowiedni moment na to, aby były reprezentant Polski pożegnał się definitywnie z boiskiem, bo prezentuje się na 30 procent możliwości z najlepszych lat kariery.

Ta sugestia mocno poirytowała Jakuba Błaszczykowskiego, który wyprowadził kontrę wymierzoną w działalność prezesa PZPN-u.

- Po pierwsze prezes Boniek powinien zrobić wszystko, żeby tyle nie wystarczało na Ekstraklasę, ale to jest naszym wspólnym celem, wszystkich ludzi pracujących dla polskiej piłki. Z tego co wiem, to prezes chce już od kilku lat kończyć moją karierę, ale ja ją zaczynałem i ja ją zakończę. Ta decyzja będzie należeć tylko do mnie, nie do pana Bońka - zaczął 35-latek.

- Wróciłem tu dwa i pół roku roku temu. Od tego czasu wiele już widziałem i naprawdę musimy skupić się na czymś innym. Najbardziej na tym, aby nasza piłka szła do góry. Wszyscy wiemy, że w następnym sezonie tylko Legia zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów, reszta drużyn w Lidze Konferencji Europy. Prezes mówił, że zajmowanie się klubową piłką nie leży w jego kwestii. Natomiast warto się zastanowić, kto tym zespołom daje licencje, kto karze je za korupcję? Możemy zrzucać odpowiedzialność na innych, ale nie o to chodzi. Tu trzeba zbudować coś dobrego. Ja pełniąc taką funkcję, bardziej skupiłbym się na tym, żeby pomagać klubom. Moje zakończenie kariery nie ma znaczenia, trzeba się skupić na konkretach - kontynuował były reprezentant Polski i następnie zobrazował swoje przemyślenia w inny sposób.

- Właściciel osiedla może mówić, że nie wie, co się dzieje na jego podwórku? Warto czasem więc na nie zejść. Ja zaryzykowałem swoje pieniądze i wizerunek dla klubu, którego nikt nie chciał. Pan Boniek mógł przyjechać do nas i porozmawiać. Do tej pory nie mieliśmy jednak takiej możliwości. Ma mój numer, może też zadzwonić i powiedzieć: Kuba kończ już, bo nie mogę na ciebie patrzeć - zakończył Błaszczykowski.