Wisła wciąż bez porażki, a Zagłębie znów bez zwycięstwa
2016-10-31 18:57:35; Aktualizacja: 8 lat temuW meczu kończącym 14. kolejkę spotkań Lotto Ekstraklasy Zagłębie Lubin zremisowało z Wisłą Kraków 2-2. Z podziału punktów na pewno bardziej usatysfakcjonowani mogą być Wiślacy.
Jeśli popatrzymy tylko na ostatnie pięć ligowych spotkań, to starcie Zagłębia z Wisłą Kraków mogło nosić miano szlagieru 14. kolejki spotkań Lotto Ekstraklasy. Wisła przystępowała do rywalizacji z Lubinem z najdłuższą obecnie w Ekstraklasie serią bez porażki. Z kolei Zagłębie to najrzadziej przegrywająca drużyna z naszej ligi w ostatnich kilku miesiącach.
Wisła przyjechała na Dolny Śląsk mocno osłabiona. Za kartki pauzował Krzysztof Mączyński, a w ostatniej chwili kontuzji doznali dwaj podstawowi stoperzy klubu z Krakowa - Richard Guzmics i Arkadiusz Głowacki. Wydawać by się mogło wobec tego, że faworytem tego spotkania byli lubinianie. Oni jednak mimo dobrej gry w tym sezonie nie rozpieszczają swoich kibiców na własnym stadionie. Podopieczni Piotra Stokowca na wygraną u siebie czekają od lipca.
Początek spotkania należał do Zagłębia. Wisła, tak jak przyzwyczaiła w ostatnich spotkaniach, bazowała na szczelnej defensywie i podejmowaniu ataków poprzez kontry. I to właśnie taki szybki wypad pod bramkę Polačka dał Wiślakom prowadzenie. Strzał, który niemal nie rozerwał siatki gospodarzy, oddał Brlek. Dla Chorwata, który w ostatnich tygodniach mocno zawodził, był to premierowy gol dla "Białej Gwiazdy". Lubinianie po bramce Wisły ewidentnie oddali pole zespołowi z Krakowa. Wisła jednak nie potrafiła zamienić dobrych okazji na bramki. Najlepszą zmarnował Brożek. W odpowiedzi pod bramką Załuski zamieszał aktywny w pierwszej połowie Janoszka, jednak jego próba wylądowała obok prawego słupka bramki Wisły. W kolejnych minutach gry wciąż Zagłębie posiadało optyczną przewagę, lecz to Wisła była konkretniejsza, a jej akcje tworzone były w bardziej przemyślany sposób. Kiedy wydawało się, że Wisła do szatni zejdzie z prowadzeniem tuż przed własnym polem karnym Małecki sfaulował rywala i sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Krzysztof Janus i idealnie dograł na głowę Woźniaka. Popularne
Remis w pełni odzwierciedlał przebieg spotkania w pierwszych trzech kwadransach. Zagłębie miało przewagę w strzałach i posiadaniu piłki, Wisła zaś swoje akcje przeprowadzała z większym polotem, a okazje Brożka, Popovicia czy Jovicia mogły, a raczej powinny, zakończyć się bramkami.
Zagłębie podrażnione słabą grą w pierwszej części gry z pierwszym gwizdkiem sędziego w drugiej połowie mocno ruszali pod bramkę Wisły. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Strzał zza pola karnego Woźniaka zaskoczył Załuskę i piłka odbita od słupka trafiła do siatki. Zagłębie nie zamierzało na tym poprzestawać i jeszcze intensywniej zaatakowało krakowian. W 55. minucie Woźniak mógł ustrzelić hat-tricka w 10 minut, lecz w konfrontacji sam na sam lepszy okazał się golkiper Wisły. Kiedy gospodarze postanowili odpuścić szaleńcze tempo ostatnich minut, Wisła podjęła próby wyrównania stanu rywalizacji, jednak zespół z Krakowa w niczym nie przypominał drużyny z pierwszej części gry. Wisła grała wolno i bez pomysłu. "Miedziowi" potrafili podkręcić tempo w odpowiednim momencie, nie pozwalając Wiśle na zbyt wiele. W 70. minucie mogło być po meczu, jednak sędzia nie uznał gola Janoszki, który po stałym fragmencie gry i podaniu Starzyńskiego był na minimalnym spalonym. Kiedy wydawało się, że kwestią czasu jest kolejny gol dla Zagłębia, goście zdołali wyrównać. Piłkę w pole karne wstrzelił Jović, a futbolówka przetoczyła się pod nogami słowackiego bramkarza Zagłębia, a tam z niemal linii bramkowej "wepchnął" ją do siatki wprowadzony kilka minut wcześniej Jakub Bartosz. Zagłębie grało jednak swoje, wciąż nękając obronę ekipy Dariusza Wdowczyka. Wszystkie ataki kończyły się na dobrze grającej linii defensywnej Wisły.
Mecz zakończył się podziałem punktów, chociaż Zagłębie było zdecydowanie bliżej wywalczenia pełnej puli. Mimo wszystko warto zauważyć, że kolejny raz Wiślacy pokazali charakter walcząc o zdobycz punktową do ostatniego gwizdka sędziego.
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 2-2 (0-1)
Bramki: Brlek (14'), Bartosz (76') - Woźniak (45+2', 49')
Zagłębie: Polaček [2] - Todorovski [2,5], Jach [3], Guldan [2,5], Dziwniel [2,5] - Janus [2,5] (46' Starzyński [4]), Jagiełło [1,5] (46' Kubicki [3]), Piątek [2,5], Janoszka [3] - Woźniak [4], Nešpor [3]
Wisła: Załuska [3] - Jović [4], Sadlok [3,5], Uryga [3], Pietrzak [3] - Małecki [2], Popović [3] (82' Cywka), Brlek [3], Boguski [1,5] (69' Bartosz) - Brożek [2,5], Ondrášek [2] (69' Zachara)
Żółte kartki: Janus, Todorovski - Uryga, Popović
Sędzia: Daniel Stefański [4]
Widzów: 6281
Plus meczu Transfery.info: Arkadiusz Woźniak (Zagłębie Lubin)