Włoski baby-bomber. 15 lat, 18 centymetrów wzrostu więcej od Messiego, ale ma grać jak on

2016-12-24 15:42:53; Aktualizacja: 8 lat temu
Włoski baby-bomber. 15 lat, 18 centymetrów wzrostu więcej od Messiego, ale ma grać jak on
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

W czwartek o Pietro Pellegrim z Genoi usłyszał cały piłkarski świat. Mający raptem 15 lat na karku zawodnik zadebiutował bowiem w Serie A. Przed nim jeszcze mnóstwo pracy, ale wejście smoka ma już za sobą.

Rekordy, rekordy, rekordy

Tobyła 88. minuta spotkania wyjazdowego Genoi z Torino. Ekipa z Turynuprowadziła od początku drugiej połowy 1:0 po bramce AndreiBelottiego. Nie wiadomo, jaki dokładnie plan miał trener„Rossoblu”, Ivan Jurić, wpuszczając go na boisko. Być możeliczył na jakiś fenomenalny zryw swojego młodziutkiegopodopiecznego, a może po prostu chciał nagrodzić go za ciężkąpracę. Jedno nie wyklucza zresztą drugiego. Tak czy siak, towłaśnie dzięki Chorwatowi Pellegri przeszedł dohistorii.

Urodzony 17 marca 2001 roku napastnik, zmieniającTomása Rincóna, stał się najmłodszym debiutantem w historii ligiwłoskiej. Uczynił to mając 15 lat 280 dni. Niesamowita historia,ponieważ 15-latek wyrównał historyczne osiągnięcie AmadeoAmadeia z 1936 roku. Uczestnik mistrzostw świata w 1950 roku zrobiłto samo w koszulce Romy.


Młody zawodnik Genoi został teżpierwszym piłkarzem z rocznika 2001, jaki pojawił się na murawie wSerie A. Pellegriemu nie udało się być tym pierwszym urodzonym w tym tysiącleciu, ponieważ kilka tygodni temu ten tytuł zgarnął MoiseKean, ale jego czwartkowy występ mocno przyćmił osiągnięciemłodziaka z Juventusu. Wszak jest od niego o rok młodszy.

Mógłzadebiutować jeszcze wcześniej

Pellegri trafił doekipy ze Stadio Luigi Ferraris jako młody chłopiec, regularniepokonując kolejne klubowe szczebelki. W 2015 roku razem z kolegamiwziął udział w Manchester United Premier Cup. Genoa wygrałakrajowe eliminacje, a na globalnym turnieju została ograna dopiero wwielkim finale przez ghańską szkółkę Right to Dream Academy.Nasz bohater był jednym z najmłodszych, a zarazem najlepszychuczestników.




Włoch grał coraz więcej i więcej wdrużynie do lat 17, aż w końcu latem tego roku trafił do zespołuU-19. Zmiana w zasadzie nie zrobiła mu różnicy. W samej Primaverzeszczególnie udane były dla niego ostatnie tygodnie. W dwóchgrudniowych spotkaniach: z Salernitaną oraz Entellą 15-latekstrzelił w sumie trzy gole.

Te bramki przybliżyły go dodebiutu w Serie A, ale z całą pewnością nie były decydujące.Pellegri mógł bowiem zadebiutować na najwyższym szczeblu jużjakiś czas temu, gdy Genoę prowadził jeszcze Piero Gasperini.Zdaniem włoskich mediów chłopak miał wtedy jeszcze 14 lat. Konieckońców, doświadczony szkoleniowiec uznał, że na pierwszy meczjest jednak nieco za wcześnie.

Mamy Messiego!

WLigurii od dawna zdają sobie sprawę z tego, że trafił im sięniewyobrażalny diament. - Mamy tutaj nowego Messiego. Mam tylkonadzieję, że to wszystko nie uderzy zbyt mocno do jego głowy -przyznał jakiś czas temu prezydent Genoi, Enrico Preziosi. Pewnejest jedno - nawet jeśli Pellegri faktycznie osiągnie bardzo dużo,sylwetką Argentyńczyka nie będzie przypominał za grosz. Jużteraz ma bowiem 188 centymetrów wzrostu. Patrząc na to, że ma 15lat, pewnie dojdzie mu jeszcze kilka centymetrów.

Mimosłusznego wzrostu, młody zawodnik nie jest jednak surowy pod względemtechnicznym. Wręcz przeciwnie - świetnie radzi sobie z grąkombinacyjną, niekonwencjonalnymi zagraniami. Z całą pewnościąjeszcze nabierze na masie mięśniowej, ale już teraz jest teżbardzo silny jak na swój wiek. Ciut starsi kibice widzą w nimmłodego Christiana Vieriego. Chyba nieco bardziej adekwatneporównanie niż to zaproponowane przez Preziosiego.

Rzeczjasna talent młodego napastnika od dawna wykorzystywany jest też wewłoskich kadrach młodzieżowych. Pietro rozpoczął od zespołu dolat 15, a pod koniec tego roku występował już w drużynie U-17.

Ciężko będzie go wyrwać

Pellegriminteresuje się ścisła włoska czołówka i pół Europy. Juventus,Milan, Roma, Arsenal, Borussia Dortmund, Benfica, Manchester United,Paris Saint-Germain... To tylko część chętnych do jegosprowadzenia. Nie licząc drużyn z Półwyspu Apenińskiego, do tejpory najbardziej intensywne podchody pod niego robiły „CzerwoneDiabły”, na co wpływ miał wspomniany już turniej. DziałaczeUnited byli konkretni - od razu mieli przedstawić szczegóły,zaproponowali mu wynagrodzenie, a jego ojcu pracę. Bez tego transfernie zostałby przeprowadzony zgodnie z przepisami FIFA.


Propozycjazostała jednak odrzucona, ale nikogo w Genoi to nie zdziwiło.Wiadomo, że Pellegri w końcu będzie musiał trafić dozdecydowanie silniejszego klubu, ale na razie ciężko będzie gostamtąd wyrwać. Wszystko przez to, że jest mocno przywiązany dorodzinnego miasta, co zawdzięcza wspomnianemu ojcu. Marco sam grałkiedyś w piłkę, a obecnie pracuje przy młodzieżowych drużynachGenoi, będąc m.in. kierownikiem zespołu Primavery.


-Dzień, w którym Pietro wyjdzie na Marassibędzietym, po którym będę mógł spokojnie umrzeć. To będzie oznaczało,że widziałem już wszystko, co chciałem - mówił kilka miesięcytemu.

Jeszczenie jest gotowy na Serie A

Jużpo meczu z Torino Pellegri spotkał się z prezydentem Preziosim. Niezabrakło oczywiście uprzejmości, wspólnych zdjęć i uścisków.Włoski działacz pewnie zdaje sobie sprawę z tego, że za jakiśczas może na swoim talencie sporo zarobić, ale kompletnie się natym nie skupia. Na razie jest dumny, że klub ma takperspektywicznego wychowanka.

Ze spokojem do potencjału15-latka podchodzi również trener Jurić. - On nie jest jeszczegotowy, żeby grać w Serie A. Potrzebuje co najmniej dwóch lat,żeby występować w niej regularnie. Jestem jednak przekonany, żeklubmoże mieć z niego wielką pociechę. Pietro jest szalenieutalentowanym chłopakiem. Musimy zapewnić mu tylko jak najlepszewarunki do dalszego rozwoju - przyznał Chorwat, było nie było,sprawca całego zamieszania.

Jedno jest pewne, najtrudniejsze przed 15-latkiem dopiero przed nim. 

Więcej na ten temat: Włochy Genoa CFC Pietro Pellegri Serie A