„Wychodziło mu to tragicznie!”. Niels Frederiksen rozbrajająco na temat gracza Lecha Poznań

2024-10-27 09:17:40; Aktualizacja: 1 dzień temu
„Wychodziło mu to tragicznie!”. Niels Frederiksen rozbrajająco na temat gracza Lecha Poznań Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Lech Poznań | Antek Malinowski [X]

Lech Poznań wygrał z Radomiakiem Radom, który postawił bardzo trudne wyniki. Na pomeczowej konferencji prasowej stawił się Niels Frederiksen. Duńczyk w zabawnym stylu odniósł się do gola Joela Pereiry.

Lech Poznań spełnił swój cel. W sobotnim starciu z Radomiakiem Radom sięgnął po komplet punktów, co nie było takie oczywiste. Do 72. minuty na tablicy wyników utrzymywał się jednobramkowy remis. Przełamał go Mikael Ishak, który zdobył gola po świetnej solowej akcji Afonso Sousy.

***

Gracz Lecha Poznań „wskrzeszony” przez Nielsa Frederiksena. „Co za odrodzenie”

***

„Kolejorz” może zatem spokojnie obserwować dalsze spotkania w tej kolejce. Niezależnie od wyników konkurencji zachowa miejsce na podium tabeli. 

Na pomeczowej konferencji Niels Frederiksen w swoim stylu opowiadał o wypełnionych przez jego podopiecznych założeniach, ale i o elementach, które trzeba niezwłocznie poprawić.

- Najważniejsza jest wygrana, a my ją zaliczyliśmy. Dobrze zaczęliśmy ten mecz, mieliśmy kontrolę, potem nagle straciliśmy kontrolę. W drugą połowę też nie weszliśmy dobrze, po przerwie także nie mieliśmy kontroli na boisku. Na szczęście później zdobyliśmy gola na 2:1, zwyciężyliśmy, a to jest dla nas najważniejsze - tłumaczył duński szkoleniowiec, dla którego było to dziesiąte zwycięstwo za sterami poznańskiego zespołu.

Duńczyk został w pewnym momencie zapytany o trafienie Joela Pereiry. Portugalczyk w 17. minucie popisał się skutecznym mierzonym strzałem, z którym nie poradził sobie Maciej Kikolski.

- Joel Pereira uderzał wczoraj na treningu z podobnej pozycji, z której strzelił dzisiaj gola. Różnica jest tylko taka, że wówczas wychodziło mu to tragicznie! - powiedział 53-latek, cytowany przez Antka Malinowskiego.