Pod koniec zeszłego roku na przeprowadzkę do Arabii Saudyjskiej zdecydował się Cristiano Ronaldo. Od tamtej pory Portugalczyk rozegrał siedem meczów w tamtejszej ekstraklasie, notując osiem trafień i dwie asysty.
Według José Félixa Díaza Saudyjczykom zależy na sprowadzeniu do siebie drugiej supergwiazdy światowej piłki nożnej - Lionela Messiego. Konkretniej rzecz ujmując, chce to zrobić Al-Hilal, które aktualnie objęte jest sankcjami od FIFA i nie może pozyskiwać nowych piłkarzy, ale to się zmieni.
Mowa o najbardziej utytułowanym saudyjskim klubie z 18 tytułami mistrzowskimi na koncie. W tym sezonie zajmuje on czwarte miejsce w tabeli ze stratą 11 punktów do pierwszego Al-Ittihad. W lutym mierzył się w finale Klubowych Mistrzostw Świata z Realem Madryt, ulegając mu 3:5.
W ostatnich dniach w Arabii Saudyjskiej przebywał Jorge Messi. Niektóre źródła twierdzą, że ojciec gwiazdora Paris Saint-Germain udał się tam wyłącznie, by negocjować umowy handlowe. Zdaniem Félixa Díaza nie zmienia to faktu, że Al-Hilal planuje zaoferować piłkarzowi kontrakt z zarobkami zbliżonymi do tych, jakie w Al-Nassr otrzymał Cristiano Ronaldo, czyli 220 milionów euro na rok. W grę początkowo wchodziłaby roczna umowa.
Kontrakt Messiego z PSG jest ważny do 30 czerwca i wciąż nie wiadomo, co postanowi 35-latek.