Trudno nie ulec wrażeniu, że doświadczony Hiszpan najlepsze lata kariery ma już dawno za sobą.
Jego szczytowy moment z pewnością przypadł na okres w Liverpoolu, z którym w 2005 roku sięgał po trofeum Ligi Mistrzów. Oczywiście, nie można zapomnieć o pracy w Valencii. Do gablot na kultowym Estadio Mestalla włożył dwa puchary za mistrzostwo kraju.
Później radził sobie jeszcze przyzwoicie w Napoli, co pomogło mu otrzymać wymarzoną szansę w Realu Madryt. Na Estadio Santiago Bernabeu punktował dosyć dobrze, lecz z powodu kilku bolesnych porażek i braku poparcia w szatni stracił posadę.
Po stolicy Hiszpanii przyszedł czas na Newcastle United, z którym osiągał, patrząc na jakość swojego składu, zadowalające wyniki. Kibice „Srok” bardzo przeżywali, gdy 63-latek zdecydował się odejść do Chin.
W Państwie Środka zawiódł podobnie, jak w Evertonie. Druga przygoda w mieście Beatlesów to etap godny przemilczenia.
Jak podaje Relevo.com, Benítez może otrzymać kolejną szansę na najwyższym poziomie. Cela Vigo rozpoczęła negocjacje w tej sprawie, które przebiegają dynamicznie. Ekipa z Galicji jeszcze w tym tygodniu chce podpisać z 63-latkiem kontrakt.
Zarząd chciał prestiżowego nazwiska, ugruntowanego w europejskiej piłce nożnej i z doświadczeniem w hiszpańskim futbolu, i wierzą, że Benítez ma wszystkie te cechy. Opcja ta zyskała aprobatę prezydenta Carlosa Mouriño oraz nowej dyrektor generalnej, Marián Mouriño. W tej sytuacji nie ma żadnych przeszkód, by sfinalizować rozmowy.
Popularny „Rafa” do tej pory na poziomie LaLigi przepracował 193 spotkania.
W ostatnich tygodniach hiszpański szkoleniowiec miał otrzymać kilka ofert z Arabii Saudyjskiej, lecz odrzucił je bez chwili namysłu.