Adam Buksa po nieudanym poprzednim sezonie w barwach Lens zdecydował się na przenosiny do innej drużyny. Zainteresowanie nim deklarowały zespoły spoza Europy, jednak on wspólnie z agentami uznał, że lepsze rozwiązanie to transfer do Turcji.
Pomocną dłoń wyciągnął do niego Antalyaspor i przeprowadzka okazała się strzałem w dziesiątkę.
Były zawodnik między innymi New England Revolution zasilił ekipę znad Bosforu w ramach wypożyczenia do 30 czerwca 2024 roku. W umowie znalazła się opcja wykupu, ale wątpliwe, by klub Polaka z niej skorzystał.
Po pierwsze blokuje to zakaz transferowy, a po drugie kwota jest na tyle duża, że nawet sam Buksa nie szczególnie wierzy, by Antalyaspor było stać na taki wydatek. Mówił o tym w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.
- Na dziś Antalyaspor ma zakaz transferowy i nie wiem, czy to się w najbliższej przyszłości zmieni. Nigdy nie wydali takich pieniędzy, jakie są zapisane w mojej klauzuli. Wprawdzie nie mogę na sto procent powiedzieć, że w przyszłym sezonie nie będę tam grał, ale szanse są znikome - stwierdził.
Nie zmienia to faktu, że Buksa może dołączyć do innego zespołu z Turcji.
- Nie wiem natomiast, co przyniesie przyszłość, ale jest cień szansy, że wyląduję w innym tureckim klubie. Czy będę mieszkańcem Stambułu? Na pewno jakaś szansa jest, ale za wcześnie na konkrety - dodał.
27-latek rozegrał w tym sezonie łącznie 29 meczów, a w nich miał 13 bramek oraz dwie asysty.