Jeszcze do niedawna 23-latek był w głównej mierze znany bardziej z budowy swojego ciała. Skrzydłowy jest ponadprzeciętnie umięśniony jak na piłkarza, ale przy tym imponuje szybkością i zwinnością, które przynoszą coraz więcej owoców na boisku. W obecnej kampanii zawodnik ma już na koncie cztery trafienia i tyle samo asyst, co jest jego najlepszym wynikiem w Premier League.
Swoimi występami zwrócił uwagę takich klubów, jak Liverpool, Manchester City czy też Barcelona, w której zresztą się wychowywał. O swoim koledze z zespołu wypowiedział się Romain Saïss, który przyznaje, że Traoré nie przykłada szczególnej uwagi do swojego umięśnienia.
- Widuję go codziennie, razem ćwiczymy na siłowni przed i po treningu - mówi Marokańczyk w wywiadzie dla „RMC Sport”.
- Być może ma ukrytą siłownię w swoim domu, ale na treningu nigdy nie widziałem, żeby wykonywał jakieś szczególne ćwiczenia, czy to z hantlami, czy ze sztangą. On jest naprawdę wielki i przy tym szybki.
Takie cechy zdają się idealnie pasować do futbolu amerykańskiego i okazuje się, że nie tylko laicy tak twierdzą.
- Pamiętam, że kiedyś mu powiedziałem: „Biegasz, jakbyś grał w futbol amerykański”. On mi na to odpowiedział, że gdy grał jeszcze w Barcelonie, kilka drużyn z NFL starało się go przekonać do zmiany dyscypliny, już wtedy miał ku temu predyspozycje. Wiele osób i tak twierdzi, że to niemożliwe... Że on nie może grać w piłkę.