- Miałem pełno symptomów – przyznał w rozmowie z „The Guardian”. - Ludzie powtarzali mi, bym wykonał odpowiednie badania, ale to nie było takie łatwe. Testy nie były dostępne, a ja sam raczej nie chciałem zbytnio udać się do szpitala. Pozostałem więc w domu i poddałem się kwarantannie.
- Zaczęło się bardzo silną migreną. Wstawałem o trzeciej w nocy i musiałem suszyć się ręcznikiem, bo tak się pociłem. Odczuwałem ogromne zmęczenie. W końcu dopadł mnie też wreszcie kaszel. Objawy zaczęły przechodzić dopiero po dziesięciu dniach. Później zdecydowałem się przez cztery tygodnie pozostać w domu. Moje płuca dopiero teraz odzyskują pełną wydolność – zdradził 33-latek.
Trzykrotny reprezentant Anglii, który karierę zakończył w 2018 roku, teraz sam chce pomóc w walce z koronarwirusem. Dokonał już wpłaty na konto NHS, a teraz rozpoczął nową akcję charytatywną. Kibice po wpłacie dziesięciu funtów mogą wziąć udział w losowaniu jego koszulki Aston Villi z derbowego spotkania przeciwko Birmingham City z 2017 roku, w którym Agbonlahor strzelił zwycięskiego dla swojej drużyny gola.