Aleksandar Prijović to mistrz Australii z sezonu 2021/2022, który ma ważny kontrakt z Western United. Działacze tego klubu dali mu jednak wolną rękę w poszukiwaniu nowych barw i pozwolą mu odejść za darmo, jeśli zdecyduje się na zagraniczną przeprowadzkę.
Według informacji, które podaje na łamach „WP Sportowe Fakty” Piotr Koźmiński, chętnych na usługi Serba nie brakuje, bo pytają o niego APOEL, Apollon Limassol, Ferencvárosi oraz Puskás Akadémia.
Z różnych względów sam zainteresowany nie jest jednak szczególnie chętnych, by trafić do którejś z tych ekip. Zamiast tego chciałby zasilić barwy Legii Warszawa. Czy ten transfer w ogóle wchodzi w rachubę?
Prijović jednak chętnie zakotwiczyłby w Ekstraklasie i być może zgodziłby się nawet na dużo niższe zarobki. Miałby to jednak zrekompensować dłuższy kontrakt, bo oczekuje on umowy na dwa i pół roku lub trzy lata.
Z pozoru wydaje się zatem, że ruch jest raczej wykluczony. Tym bardziej że Legia ma ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o finanse. Z gry o Prijovicia wypisał się też Raków Częstochowa.
Środkowy napastnik, który zdobył z „Wojskowymi” dwa mistrzostwa Polski, rozegrał w tym sezonie w Australii łącznie siedem meczów, a w nich strzelił trzy gole.
Umowę ma ważną do 30 czerwca 2024 roku.